01:01

NAJLEPSZE KSIĄŻKI 2016 ROKU

NAJLEPSZE KSIĄŻKI 2016 ROKU
Ten dzień nadszedł!!! Mamy 31 stycznia co oznacza, że jest także ostatni dzień roku 2016. Nie wiem jak wam, ale mi ten rok zleciał dosyć szybko, a w szczególności czas od kiedy zacząłem prowadzić tego bloga.
No ale cóż, wypadałoby podsumować 2016 i wyłonić najlepsze książki jakie w tym roku przeczytałem. Większość z nich nie wyszła w 2016, ale są dwie takie, które miały swoje premiery w drugiej połowie tego roku. Uwzględniłem tutaj serie książkowe, osobne powieści oraz np. jedną wybraną książkę z całej serii. Nie są one też w kolejności od najgorszej do najlepszej, tylko w przypadkowej. OTO 8 najlepszych książek/serii 2016 roku.

1. Światło, Któego Nie widać by Anthony Doerr
Ta powieść była moją pierwszą książką z gatunku hisorical fiction i nie mogłem lepiej trafić. Książka ta była napisana naprawdę pięknym językiem. Nie było rzeczy, która by mi się nie podobała w tej historii. Każdy wątek był bardzo ciekawy na swój sposób. Spodobało mi się to, że mamy przeskoki w czasie między teraźniejszością, a przeszłością głównych bohaterów i nie tylko. Każda postać ma swoją osobną historię i chciałbym żeby każdy mógł je poznać.

2. Eleonor & Park by Rainbow Rowell
W 2016 roku przeczytałem wszystkie, dosłownie wszystkie książki Rainbow Rowell dla młodzieży i dwie były naprawdę wyjątkowe. Lecz po namyśle postanowiłem wstawić na tę listę powieść "Eleonora & Park". Jest to naprawdę słodka jak i często wzruszająca powieść. Niektóre wątki były tak prawdziwe, że zdałem sobie sprawę, że nawet u kogoś kogo dobrze znamy, jest naszym przyjacielem mogą takie rzeczy się przydarzyć. Bohaterowie byli wyjątkowi, a język jakim posługuję się Rainbow Rowell jest bardzo przyjemny i ciepły.
Recenzja "Eleonora & Park"

3. Harry Potter and The Deathy Hallows by J.K. Rowling
Ostatnia część najbardziej popularnej serii na świecie na liście moich ulubionych książek. WOW, ta książka była NIESAMOWITA. Jest ona kompletnie inna od reszty serii o Harrym Potterze, ale wciąż ma ten swój unikalny klimat, którego nie znajdzie się w żadnej innej powieści. Autorka mnie bardzo zaskoczyła, gdyż w finalnej powieści potrafiła dodać kompletnie nowy wątek, który nie był poruszany w żadnej innej części i całkowicie go zamknąć. WOW. Muszę też powiedzieć, że chyba na żadnej innej książce nie płakałem tyle co na Insygnii Śmierci. Powiem tylko, że odeszło mnóstwo osób, które uwielbiałem. :(

4. The Sun Is Also A Star by Nicola Yoon
Książka ta wyszła dopiero pod koniec listopada, a ja już ją przeczytałem. Powieść ta nie urzekła mnie stylem autorki co prawda, lecz tym jak realistyczna i jednocześnie niemożliwa była historia obojga bohaterów. Niby miłość od pierwszego wejrzenia się nie zdarza, ale HELOŁ, po to są książki, żeby przeżyć coś co nie możliwe. Cała historia została opowiedzona w bardzo ciekawy sposób, gdyż mamy dwa punkty widzenia głównych bohaterów oraz poznajemy przeszłość innych, pobocznych postaci co jest naprawdę interesujące.
Receznja "The Sun is Also a Star"

5. Angelfall-Penryn i Kres Dni by Susan Ee
HA! Tę książkę zacząłem czytać jeszcze w 2015, ale nie zdążyłem jej wtedy dokończyć, więc wyszło na to, że skończyłem ją czytać w 2016 i ŁO PANIE co to była za książka. Zacząłem rok z wielkim przytupem. Powieść ta była genialnym zakończeniem trylogii o apokalipsie aniołów. Uwielbiam świat wykreowany przez Susan Ee i wszystko w tej książce było genialne. Akcja jak zwykle pędziła i nic nie dało rady jej zatrzymać <3.

6. Seria "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy" by Rick Riordan
Seria o Percym Jacksonie jest także mega popularną serią i w ogóle bestselerem na całym świecie...I kompletnie się z tym zgadzam. Książki tę mają mnóstwo plusów i za długo by zajęło by wymienianie ich wszystkich, ale na pewno warto podkreślić humor, który jest genialny i jedyny w swoim rodzaju. Tak samo fabuła opierająca się na mitologii greckiej i bohaterowie, którzy zostali wykreowani perfekcyjnie. Nie ma innej oceny dla tych książek niż 10/10.

7. Trylogia "Kroniki Rodu Kane" by Rick Riordan
Kolejna seria wujka Ricka na tej liście. A tak, bo czemu nie? Nie wiem czy przypadkiem ta trylogia nie podobała mi się bardziej niż seria o Percym, ale nie potrafię zdecydować gdyż obydwie kocham. Tutaj mamy styczność z mitologią egipską i bliźniakami, którzy potrafią rozśmieszyć do łez. Fabuła jest także oryginalna chociaż można zobaczyć parę podobieństw do Percy'ego Jacksona. Jest też to dosyć ważna dla mnie trylogia, gdyż jej recenzja była pierwszym postem na tym blogu!!
Recenzja trylogii "Kroniki Rodu Kane"

8. Seria "Throne of Glass" by Sarah J. Maas <3

No dobra... Tutaj tak trochę oszukałem i zostawiłem najlepsze na koniec. Oczywiście, że mówię tutaj o wspaniałej i niesamowitej serii Sary J. Maas pod tytułem "Szklany Tron". KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM I JESZCZE RAZ KOCHAM. Są to moje ulubione książki jakie dotychczas przeczytałem w tym roku i jest to także moja ulubiona seria na świecie. Kto by się spodziewał, że znowu będę gadał o tej książce?? HM, chyba każdy kto regularnie czyta mojego bloga. UWIELBIAM! I w szczególności chciałbym wyróżnić tutaj ostatni dotychczas tom czyli "Empire of Storms" gdyż jest on moim ulubionym z całej serii.
Już się nie mogę doczekać ostatniego tomu oraz serialu na podstawie tej cudownej serii. <3
Recenzja "The Assassin's Blade
Recenzja "Throne of Glass"
Recenzja "Crown of Midnight"
Recenzja "Heir of Fire"
Recenzja "Queen of Shadows"
Receznja "Empire of Storms"

Więc, to były moje wszystkie ulubione książki jakie przeczytałem w 2016 roku. W tym roku przeczytałem naprawdę dużo niesamowitych książek, ale te wyróżniły się na tle innych i dlatego znajdują się w tym zbiorze.
Napiszcie jakie były wasze ulubione książki 2016 roku lub zostawcie linka do posta, w którym o takich właśnie pozycjach mówicie.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. Do zobaczenia w 2017. BYE

06:06

MUST READ 2017-KSIĄŻKI, KTÓRE MUSZE PRZECZYTAĆ W 2017

MUST READ 2017-KSIĄŻKI, KTÓRE MUSZE PRZECZYTAĆ W 2017
HEJ!! Jak pewnie możecie zauważyć na swoich kalendarzach rok 2016 powoli dobiega końca. W związku z tym chciałbym przedstawić wam listę książek, które chce przeczytać w nadchodzącym 2017 roku. W tym zbiorze znajduję się 14 książek. Nie uwzględniłem tutaj powieści, które dopiero będą miały premierę dlatego też nie znajdziecie na tej liście np. finalnej książki w serii Szklanego Tronu.

1. The Mortal Instruments- Dary Anioła autorstwa Cassandry Clare

Te książki to moje takie małe postanowienie na 2017 ponieważ od kiedy zacząłem oglądać booktuba ciągle słyszę o tej serii. Niektórzy ją kochają, a inni nie przepadają za nią. Chcę wyrobić swoją własną opinię i nie bać się już więcej spojlerów dotyczących tej serii ;-)

2. The Infernal Devices- Diabelskie Maszyny autorstwa Cassandry Clare

Kolejna seria tej autorki w tym zestawieniu. 2017 będzie rokiem Cassandry Clare  tak przypuszczam. Ta trylogia jest na tej liście, gdyż ludzie mówią, że jest ona o wiele lepsza niż seria Darów Anioła. I chcę je również czytać w kolejności w jakiej były wydawane i w jakiej ludzie rekomendują je czytać, żeby sobie nic nie zaspojlerować.
3. Trylogia "Więzień Labiryntu" autorstwa Jamse'a Dashnera 
Ta seria znajduję się ta tej liście ponieważ moja przyjaciółka ją absolutnie uwielbia i ciągle Mi mówiła [i wciąż mówi-pozdrawiam cię Kinga :)] o niej. Mam nadzieję, że też się stanę fanem tej serii. Wiem, że dużo osób, zwłaszcza amerykańskich booktuberów nie lubi tych książek, ale za to mnóstwo osób w Polsce je ubóstwia. I chcę się dowiedzieć co to te Klumpy!!!!!! Owszem, wiem, że są wydane jeszcze dwa tomy tej serii, ale ja narazie mam tylko 3 pierwsze i to one są takim pryiorytetem dla mnie.

4. A Court of Thrones and Roses i A Court of Mist and Fury- Dwór Cierni i Róż oraz Dwór Mgieł i Furii autorstwa Sary J. Maas.

Te książki musiały się znaleźć w tym zbiorze. Jak już wiecie (a ci co nie to taki FACT o mnie) uwielbiam całym swoim sercem serie "Szklany Tron" tej autorki, więc wypadałoby się zapoznać z inną serią tej autorki w oczekiwaniu na zakończenie serii wspomnianej powyżej oraz na serial na jej podstawie!!!!!!!!!! Mamy już napisany scenariusz pierwszego odcinka, a sam serial będzie nazywał się "Queen of Shadows". Już się nie mogę doczekać. A i z tego co wiem to autorka sprzedała także prawa do ekranizacji filmowej serii ACOTAR.

Książek, które chciałbym przeczytać w 2017 jest na pewno o wiele więcej lecz te 14 pozycji są dla mnie obowiązkowe. A co wy planujecie przeczytać w 2017 roku? Czy czytaliście jakąś pozycje z wymienionych powyżej? Jeśli tak to napiszcie mi w komentarzach czy wam się podobała czy nie. To na tyle w tym poście. Do zobaczenia(napisania??) wkrótce. BYE

02:56

[#35] Recenzja "The Sun is Also a Star" by Nicola Yoon

[#35] Recenzja "The Sun is Also a Star" by Nicola Yoon
Tytuł: THE SUN IS ALSO A STAR
Autor: NICOLA YOON
Liczba Stron: 348
Wydawnictwo: PENGUIN RANDOM HOUSE
Rok Wydania: 2016


MOJA OCENA
>>>>>9/10<<<<<


Powieść ta była moim pierwszy zetknięciem się z tą autorką i do tego jak najbardziej udanym. Ta książka wywołała we mnie tyle emocji, że ja nie mogę. 
Nicola Yoon porusza w swojej powieści dosyć trudne tematy i takie o jakich nie miałem jeszcze okazji czytać. Opowiada ona o tym jak rodzice potrafią wielką presje położyć na swoje dziecko. Opowiada o konfliktach rodzinnych, o imigrantach i o tym jakie jest ich prawdziwe pochodzenie jeśli ty urodziłeś się w USA, a twoi rodzice gdzie indziej. Jest to historia o tym, że każdy szczegół, nawet najmniejszy detal potrafi wpłynąć na całe życie jakiejś osoby, której praktycznie nie znamy.

Myślę, że tyle wystarczy wiadomości o czym opowiada ta powieść.
 Dużo osób zachwyca się stylem jakim posługuję się autorka. Dla mnie jednak nie był on jakiś szczególnie wyjątkowy czy niesamowity, ale także nie przeszkadzał mi on w żaden sposób.
Podobało mi się to w jaki sposób, powieść ta została napisana. Mamy rozdziały z punktu widzenia dwóch głównych bohaterach, ale mamy także rozdziały, które mówią o historii innych bohaterów, bardziej drugoplanowych oraz rozdziały które mówią o czymś kompletnie innym. Nie zdradzę wam o czym. Musicie przeczytać tę książkę sami.

A sami bohaterowie byli na naprawdę ciekawi i miło mi się poznawało ich historię. Jednak, główna bohaterka zaczęła mnie denerwować jakoś pod koniec mnie zaczęła denerwować.
O i jeszcze brat głównego bohatera był dla mnie jedną z najgorszych postaci z jakimi miałem styczność. Nie nawidzę go i był strasznym idiotom i debilem.

Muszę się wypowiedzieć na temat okładki, która jest CUDOWNA!! Do tego kojarzy mi się z czymś i nie wiem czy to miało się z tym kojarzyć czy nie, ale jak przeczytałem tę książkę to zrozumiałem co to PRAWDOPODOBNIE może znaczyć.

Przez całą książkę nie płakałem i myślałem, że do końca nie będę. Myliłem się. Na epilogu łzy poleciały, ale to były łzy szczęścia. Jedno z najbardziej poruszających zakończeń jakie czytałem. A zakończenie normalne, bez epilogu, mimo, że nie płakałem to i tak złamało moje serce.

Niektórzy mogą znielubić tej książki dlatego, że jest tutaj ten wątek miłości od pierwszego wejrzenia, i że w jeden dzień poznaję się miłość swojego życia. Ale po to są książki, żeby przeżywać czasami coś co jest niemożliwe.

Z całego serca polecam wam tę książkę i mogę szczerze powiedzieć, że jest to jedna z najlepszych książek young adult jakie czytałem. Mam nadzieję, że jakieś wydawnictwo zainteresuję się wydaniem tej powieści.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

12:27

WESOŁYCH ŚWIĄT KSIĄŻKOHOLICY

WESOŁYCH ŚWIĄT KSIĄŻKOHOLICY

Hej! Mamy 24 grudnia czy Wigilię i  dzisiaj przychodzę do was pierwszy raz z takim niestandardowym postem, a to dlatego, że chciałem życzyć wam wszystkim WESOŁYCH ŚWIĄT. Mam nadzieję, że każdy z was spędza te Święta w gronie najbliższych oraz, że ma wspaniały i magiczny czas. Oczywiście, życzę każdemu także masy książek pod choinką oraz żebyście się przez te święta najedli jak największą toną pierogów :-).

WESOŁYCH ŚWIĄT LUB MERRY CHRISTMAS 

14:46

[#5] Festive Christmas BOOK TAG

[#5] Festive Christmas BOOK TAG
Hej! Wigilia już jutro, a święta w Niedziele więc przyszła pora na to, żeby wprowadzić jakiś klimat także na bloga. Ja osobiście jakoś w tym roku nie czuję tej magii świąt. Ale może ten post w tym pomoże, gdyż jest to FESTIVE CHRISTMAS BOOK TAG. 8 pytań przed nami, więc pora zaczynać.

1. Świąteczna rodzina, z którą chciałbyś spędzić święta.
Wydaję mi się, że chciałbym spędzić święta z rodziną Percy'ego. Z nim, jego mamą i jego ojczymem, Paulem. Myślę, że atmosfera byłaby naprawdę przyjemna i być może znalazło by się tam trochę niebieskich potraw :-) I być może Nicko też by wpadł, a on jest chyba drugim ulubionym bohaterem z tej serii.
2. Książkowy gadżet, który chciałbyś otrzymać w prezencie.
Z racji, że jest teraz strasznie zimno to chciałbym dostać szalik z Harry'ego Pottera. Oczywiście szalik w barwach mojego domu, czyli GRYFINDORU.


3. Postać fikcyjna, która według ciebie byłaby idealnym świątecznym elfem.
Myślę, że Sadie z Kronik Rodu Kane autorstwa Ricka Riordana byłaby idealna. Ma ona mega poczucie humoru i na pewno sprawdziła by się w roli pomocnika Świętego Mikołaja.

4. Przyporządkuj świąteczną piosenkę do książki.
Do piosenki WINTER WONDERLAND przyporządkowałem książkę "Stealing Snow" autorstwa Danielle Paige. Wybrałem tę powieść z dwóch powodów; 1. Przez okładkę na której śnieg gra główną rolę, 2. Większość akcji dzieje się w krainie pokrytej całkowicie śniegiem.

5. Bah Hubug. Książka lub postać, którą byłeś rozczarowany i powinna zostać umieszczona na liście niegrzecznych.
Tutaj muszę napisać o Charliem, czyli bracie Daniela z książki "The Sun is Also a Star". Był on prawdziwym dupkiem, zapatrzonym w siebie i kompletnie egoistycznym.

6. Książka lub postać, która zasługuję na więcej miłości i uznania i powinna zostać umieszczona na liście grzecznych.
Wydaję mi się, że takim bohaterem jest Miles z "Szukając Alaski". Gdy go poznajemy, dowiadujemy się, że jest on dosyć samotnym nastolatkiem, który nie ma praktycznie żadnych przyjaciół, a jest naprawdę mądrym i przyjaznym gościem.

7. Czerwień, złoto, zieleń. Okładka, która ma wspaniały świąteczny klimat.
Do tego pytania wybrałem książkę, która nie ma na swojej okładce nic związanego ze świętami, ale jak na nią patrzę to czuję takie jakieś ciepło w środku; to samo robią z człowiekiem święta. Jest to okładka Harry'ego Pottera i Kamienia Filozoficznego w tym pięknym wydaniu ze złotymi gwiazdkami na nim.

8. Książka lub seria, którą tak bardzo kochasz, że chcesz żeby wszyscy znaleźli ją pod choinką w tym roku, żeby mogli ją przeczytać i równie mocno pokochać.
Tutaj chyba nikogo kto czyta mojego bloga od wakacji nie zaskoczę, gdyż od tego czasu mówiłem o tej serii mnóstwo razy i do każdej książki z tej serii jest recenzja na blogu. Mówię tutaj oczywiście o serii "Szklany Tron" napisaną przez wspaniałą i jedyną Sarhę J. Maas. Jest to moja ulubiona seria na całym świecie i już nie mogę się doczekać zakończenia tej serii, które ukażę się w 2017!!!!!!!!!!!
To by było na tyle z tego BOOK TAGU. Mam nadzieję, że wam się spodobał. Teraz chciałbym życzyć wam wszystkim Wesołych Świąt. Żebyście spędzili wspaniały i magiczny czas z rodziną i żeby oczywiście Mikołaj przyniósł mnóstwo książkowych prezentów. Oraz również Szczęśliwego Nowego Roku, chociaż jeszcze się zobaczymy kilka razy przed 2017. :)
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego postu. BYE

05:07

[#34] Recenzja "Tytany" by Victoria Scott

[#34] Recenzja "Tytany" by Victoria Scott
Tytuł: Tytany
Tytuł Oryginalny: Titans
Autor: Victoria Scott
Liczba Stron: 320
Wydawnictwo: IUVI


MOJA OCENA
>>>>>7/10<<<<<


Rodzina Astrid boryka się z problemami finansowymi. Jej ojciec nie może znaleźć pracy i także nie pozwala mamie Astrid jej znaleźć. Lecz kiedy Astrid ma okazje wziąć udział w wyścigu tytanów-mechanicznych koni; gdzie nagrodą jest wielka suma pieniędzy, dziewczyna postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i uratować rodzinę.

Muszę powiedzieć, że nigdy nie czytałem książki z podobnym głównym motywem-mechanicznymi końmi. Wiem, że ludzie porównują tę powieść to Wyścigu Śmierci, ale ja go nie czytałem więc nie widziałem żadnych podobieństw. Reszta fabuły jednak była trochę monotonna. Dziewczyna z biednej rodziny musi coś zrobić, żeby zdobyć pieniądze na utrzymanie domu i rodziny i nagle zjawia się jakiś cud i tak wszystko się zaczyna. Schemat goni schemat.
Mimo to, książka mi się i tak podobała.

Główna bohaterka- Astrid nie irytowała mnie za bardzo. Wydaję mi się, że były momenty kiedy mnie denerwowała, ale ostatecznie uznałem ją za fajną postać. Podobało mi się to, że ona przez praktycznie całą książkę nie chciała uwierzyć w jedną rzecz co wydało mi się już nie tak bardzo schematyczne, bo jednak często po jakiś 4 lub 5 rozdziałach główne bohaterki od razu myślą, że mogą uratować cały świat, i że są niepowstrzymane. A tutaj wszystko stopniowo się ukazywało i było to naprawdę dobre.
Przyjaciółka Astrid, której imienia nie pamiętam była super. Nie wiem nawet czy nie jest lepsza niż główna bohaterka :). Ona została stworzona chyba po to żeby wprowadzić trochę więcej humoru i w stu procentach się to udało.
Nie na widzę ojca Astrid. Jest dupkiem w 360 stopniach. Nienawidzę go i jest chyba najgorszą postacią literacką z jaką miałem styczność. BOŻE CZEMU...Zabierzcie go z tą. UGHH.... 

Podobały mi się zwroty fabularne w tej książce, a w większej mierze zwroty akcji w wyścigach tytanów. Niektórych się spodziewałem, a niektórych nie.
 Zakończenie było spoko ale się zaskoczyłem ponieważ koleżanka mi powiedziała, że na końcu główna bohaterka traci praktycznie wszystko czy jakoś tak i myślałem, że będzie inne zakończenie. Gdybym nie wiedział tego co mi powiedziała moja koleżanka to możliwe, że bym się spodziewał zakończenia a tak to zostałem wywieziony w pole.
Nie jestem za to fanem wątku romantycznego, który 1. Był strasznie schematyczny, 2. Autorka nawet go nie rozwinęła. Go mogło by tam w ogóle nie być. To by było najlepsze rozwiązanie.

Fabuła za to leciała dla mnie za szybko. Moim zdaniem gdyby dodać kilka wątków i trochę zwolnić i rozbudować całą historię można by było zrobić z tego trylogię lub dulologię. Czułem, że autorce się trochę nie chciało już pisać tej książki, więc pomijała mnóstwo czasu między wyścigami i skupiła się tylko na nich. To mi się nie podobało w tej powieści.
Tytany podobały mi się trochę mniej niż poprzednia seria Victorii Scott, ale i tak była ona dobra. Przyjemna młodzieżówka na jesień, z której raczej nic nie wyciągniemy, ale można przeżyć fajną przygodę.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego postu. BYE

09:43

[#33] Recenzja "Szukając Alaski" by John Green

[#33] Recenzja "Szukając Alaski" by John Green
Tytuł: Szukając Alaski
Tytuł Oryginalny: Looking For Alaska
Autor: John Green
Liczba Stron: 320
Wydawnictwo: Bukowy Las


Moja Ocena
>>>>>8/10<<<<<

Życie Milesa Haltera przed dłuższy okres jego życia było nudne i monotonne. Lecz sprawy przybierają inny obrót, kiedy zaczyna on naukę w szkole z internatem gdzie spotyka Alaske Young-inteligentną i zabawną dziewczynę, która kompletnie zmieni dotychczasowe życie Milesa

Zacznijmy od stylu pisarskiego Johna Greena. Bardzo on mi się podobał i jest jednym z najlepszych z jakimi miałem styczność. Wcześniej czytałem już "Gwiazd Naszych Wina" tego autora i mi się strasznie podobała tamta powieść i nie jestem teraz w stanie zdecydować, która z tych dwóch powieści podobała mi się bardziej.

Bohaterowie zostali wykreowani fantastycznie. Miles czasami mnie denerwował lecz ostatecznie bardzo go polubiłem. Pułkownik też był fajnym gościem  i podobało mi się to jak wprowadzał głównego bohatera i mnie do świata tej szkoły-tłumaczył kto jest kim i jakie (czasami dziwne i niespotykane) zasady i historie związane z tą szkołą.
Ale i tak najlepszą postacią w całej książce jest Alaska, którą uwielbiam. Jej poczucie humoru i jej spojrzenie na świat jest naprawdę niesamowite.

W książkach Johna Greena (przynajmniej w tych dwóch jak narazie) wątek filozoficzny jest bardzo ważny i bardzo mi się on podoba. Tak samo polubiłem wątek z ostatnimi słowami, które zapamiętuję Miles. Jest to naprawdę niesamowity sposób przedstawienia młodym ludziom w moim wieku niektórych ważnych aspektów życia.

Autor doskonale pokazuje to jak osoby, które straciły kogoś bliskiego się zachowują. To jak obwiniają się za ich stratę oraz to jak próbuję się z tym wszystkim pogodzić lecz nie jest to takie łatwe.
Po przeczytaniu tej książki miałem z nią mały problem gdyż wydawało mi się, że jednak nie zrozumiałem wszystkiego w tej książce tak bardzo jak wydawało mi się, że rozumiem podczas lektury. Mam wrażenie, że za szybko ją przeczytałem i nie skupiłem się nad nią za bardzo. I to jest chyba powód tego, że oceniłem ją nie wyżej niż 8 gwiazdek na 10.

 Książka bardzo i to bardzo mi się podobała i mam nadzieje, że więcej osób ją przeczyta bo wydaję mi, się że wszyscy mówią tylko o "Gwiazd Naszych Wina" i "Papierowych Miastach" tego autora. Polecam tę książkę, każdemu nastolatkowi tak w wieku od 13/14 lat gdyż pojawiają się dosyć trudne tematy i młodszy odbiorca mógłby ich do końca nie zrozumieć.
Z tą książką można przyjemnie spędzić długie jesienno-zimowe wieczory z kubkiem herbaty lub  kawy.
To wszystko na dzisiaj. Do kolejnego postu. BYE

03:58

WRAP-UP/LISTOPAD i TBR/GRUDZIEŃ

WRAP-UP/LISTOPAD i TBR/GRUDZIEŃ
Cześć! Listopad się już skończył i wreszcie nadszedł czas na ostatni WRAP-UP i TBR w tym roku. Jak zwykle zaczniemy od podsumowania minionego miesiąca, a następnie przejdziemy do planów na grudzień.
WRAP-UP LISTOPAD
Listopad był dla mnie naprawdę przyjemnym, ale i jednocześnie bardzo stresującym miesiącem. Na samym początku przebywałem w Polsce i było świetnie. Pokupowałem też trochę książek, dlatego też Bookhaul będzie DUŻY. W listopadzie miałem także egzaminy przez co miałem mega nerwy ale teraz już jest po wszystkim...aż do marca. 
Ale przejdźmy do tego co przeczytałem w tym miesiącu. Były to 4 książki i każda z nich była fantastyczna. Wydaję mi się, że to dobry "wynik"  zważając na to, że miałem mnóstwo nauki.

1. Kamień i Sól by Victoria Scott- Jest to kontynuacja świetnej "Ogień i Woda" i nie zwiodła mnie ta pozycja. Na blogu już jest recenzja, więc odsyłam was do niej. 

2. Szukając Alaski by John Green- Jest to druga książka tego autora, którą miałem okazje czytać i nie wiem czy nie podobała mi się bardziej niż Gwiazd Naszych Wina. Nie długo pojawi się recenzja na blogu, ale już teraz powiem, że było to naprawdę bardzo, bardzo dobre.

3. Tytany by Victoria Scott- Kolejna książka tej autorki w tym zestawieniu i kolejna bardzo dobra pozycja. Ta powieść podobała mi się trochę mniej(ale dosłownie tylko odrobinę) niż dulologia Ognia i Wody, ale i tak była to rewelacyjna przygoda. 

4. The Sun Is Also a Star by Nicola Yoon- Ta książka była...WOW. Zaskoczyła mnie poważnie, gdyż myślałem, że będzie to jakaś zwykła, przeciętna opowieść o dwójce nastolatków, którzy się w sobie zakochują, a jednak, ta książka opowiada o czymś więcej. Nie powiem wam o czym, ale już teraz mówię wam, że warto ją przeczytać, nawet jeśli macie to zrobić po angielsku ale mam nadzieje, że jakieś wydawnictwo podejmie się wydania tej powieści po polsku. 

P.S. Przeczytałem także jakieś 520 stron Harry'ego Pottera i Zakonu Feniksa. :) 

TBR GRUDZIEŃ 
Przepraszam za jakość zdjęcia :(
Ach, grudzień. Miesiąc świąteczny i jednocześnie ostatni miesiąc roku. Jak to tak szybko leci??? Z racji, że mam trochę wolnego to spróbuję przeczytać aż 5 Książek w grudniu. Nawet w szkole, nauczyciele już dają nam odetchnąć, więc myślę, że w szkole też uda mi się coś poczytać. :)

1. Harry Potter and The Order of The Phoenix- Tę książkę już zacząłem czytać w Listopadzie i przeczytałem jakieś 520 stron z 800. Szczerze to jest to najgrubsza książka jaką w całym swoim życiu przeczytam. ŁO BOZIU. \

2. Harry Potter and The Half-Blood Prince- Szósta część tej niezwykle popularnej serii też jest na tej liście, gdyż chciałbym w końcu zakończyć tę serie, a ta książka to kolejny krok w dążeniu to tego celu.

3. Harry Potter and The Deathly Hallows- Jak i szósta to i też siódma i zarazem ostatnia część z przygód młodego czarodzieja się znajduję na tej liście. Chce wreszcie wiedzieć jak dokładnie to się wszystko zakończy. Znam trochę spojlerów, ale nie martwię się nimi, żeby mieć jak największą przyjemność z czytania. :)

4. Stealing Snow by Danielle Paige- Szczerze, nic nie wiem o tej książce z wyjątkiem tego, że jest to chyba nowe opowiedzenie baśni i królowej śniegu i to że autor/autorka jest znany/znana z innej serii o nowym opowiedzeniu historii o Dorotce w Krainie Oz czy coś takiego. Wydaję mi, się że będzie to idealna lektura na zimę i może to mi zrekompensuje to, że nie ma u mnie śniegu. :( A okłada jest cudowna.

5. A Court of Thorns and Roses by Sarah J. Maas- AAAA, nareszcie przeczytam Dwór Cierni i Róż autorstwa mojej ulubionej pisarki AAAAAAAA. Już się nie mogę tego doczekać, bo wiem, że będzie to świetna przygoda. AAAAAA Na półce ma też ACOMAF czyli drugi tom, ale nie wiem czy przeczytam go od razu, gdyż kolejny tom wychodzi dopiero w Maju. AAAAA

To by było na tyle. O to moje czytelnicze podsumowanie Listopada oraz plany na ostatni miesiąc 2016 roku. Napiszcie w komentarzach co sądzicie o tych książkach i czy je czytaliście. Podzielcie się również tym co wy przeczytaliście w ubiegłym miesiącu i co chcecie przeczytać w tym.
Do kolejnego postu. BYE

10:58

[#32] Recenzja "Kamień i Sól" by Victoria Scott

[#32] Recenzja "Kamień i Sól" by Victoria Scott
Tytuł: Kamień i Sól (Duologia Ogień i Woda #2)
Tytuł Oryginalny: Rock and Salt (Fire and Flood Duology #2)
Autor: Victoria Scott
Liczba Stron: 365
Wydawnictwo: IUVI

Moja Ocena
>>>>>8/10<<<<<

Po przetrwaniu w dwóch pierwszych ekosystemach-dżungli i pustyni, Tella w raz z towarzyszami ku zwycięstwu ma przed sobą jeszce dwa kolejne, ocean i góry. Skład jej drużny drastycznie się zmienił-trzech towarzyszy odeszło z wyścigu i teraz Tella, wraz z nowymi osobami w ekipie musi przetrwać, żeby zdobyć lekarstwo dla brata.

Od samego początku wydawało mi się, że akcja w tej książce jest o wiele wolniejsza niż w tomie pierwszym. Nie pędziło wszystko na łeb, na szyję i nie wiem czy mi się to podobało czy nie. Z jednej strony rozumiem ten kontrast między częścią pierwszą a drugą, ale i tak  mi to trochę  przeszkadzało.    

Trzeba przyznać autorce, że potrafi kreować bohaterów. Chyba już w recenzji pierwszego tomu mówiłem, że Harper jest moją kolejną książkową miłością i w tej książce to jeszcze bardziej się potwierdziło. Uwielbiam ją.
Za to nie polubiłem dwóch bohaterów. Niestety, nie pamiętam jak mają na imię, ale wiem, że jeden był gruby i mnie mega denerwował i winę za wszystko zrzucał na swoją pandorę. A drugi to koleś, którego od razu nie polubiłem i wciąż go nie lubię, ale nie spodziewałem się tego kim się on okazał pod koniec(a może w połowie? Nie pamiętam. Przeprasza.).

To jak fabuła została poprowadzona przez autorkę bardzo mi się spodobało. Było dużo zwrotów akcji i mimo, że tak jak wspomniałem wyżej, coś za wolna wszystko się działo to ta książka cały czas trzymała w napięciu.

Widzimy też dużą zmianę w charakterze głównej bohaterki. Tella zaczyna myśleć o tym, że jest ona tak naprawdę na łasce Guya i próbuję wziąć stery w swoje ręce. Możemy zauważyć jak próbuję się usamodzielnić i muszę powiedzieć, że wychodzi to jej.

Jak doszedłem do zakończenia to nie mogłem uwierzyć, że to wszystko się tak skończyło. To co się na kilku/kilkunastu stronach przed końcem i sam koniec mnie tak zestresowały, że serce zaczęło mi bić szybciej. I dalej nie mogę się pogodzić z tym jak to się zakończyło. Z tego co wiem to dużo osób chce, żeby autorka napisała trzecią część, lecz mi by wystarczył epilog w "Kamień i Sól", żeby wyjaśnić to wszystko co się stało po wyścigu.

Oczywiście, polecam drugi tom tak samo jak i pierwszy i myślę, że są na tym samym poziomie. Jeżeli czytałeś już tę książkę to napisz w komentarzu jakie jest twoje zdanie o tej powieści.
To wszystko na dzisiaj. Do kolejnego postu. BYE

14:02

[#31] Recenzja "Ogień i Woda" by Victoria Scott

[#31] Recenzja "Ogień i Woda" by Victoria Scott
Tytuł: Ogień i Woda (Duologia Ogień i Woda #1)
Tytuł Oryginalny: Fire and Flood (Fire and Flood Duology #1)
Autor: Victoria Scott
Liczba Stron: 368
Wydawnictwo: IUVI

                                    Moja Ocena
>>>>>8/10<<<<<

Życie nastoletniej Telli drastycznie się zmieniło od kiedy jej brat zachorował. Żaden lekarz nie wie co mu dolega. Jej mama postanawia żeby cała rodzina wyprowadziła się z tętniącego życiem Bostonu do jakiejś zabitej dechami dziury, gdzie nie ma internetu, telewizji ani innego sposobu do komunikacji ze światem. Lecz pewnego dnia, Tella dostaje wezwanie do Piekielnego Wyścigu w którym nagrodą jest lekarstwo dla jej brata. Czy Tella podejmie się wyzwania, żeby uratować brata?



Rok temu, kiedy ta oto książka wyszła, było o niej bardzo głośno. Mówiło o niej kilku booktuberów, a w szczególności Robert z bloga i kanału na Youtubie "Czytanie Moim Tlenem" i już od tamtego czasu chciałem przeczytać tą powieść.

Fabuła niesamowicie mi się podobała. Cały pomysł z czterema ekosystemami i pandorami był niesamowity. A to jak to się wszystko rozwija to już w ogóle... Według mnie koncept był bardzo oryginalny. Na początku myślałem, że uczestnicy Piekielnego Wyścigu będą się musieli zabijać i będzie to podobne to Igrzysk Śmierci jednak tak nie było.

Mam pewne zastrzeżenia co do stylu pisarskiego autorki. Od pierwszej strony jakoś tak do połowy miałem wrażenie, że czytam jakieś opowiadanie na Wattpadzie. Na serio, czułem się jakbym czytał opowiadanie napisane przez 15 latkę. Ale potem, właśnie jakoś w połowie poprawiło to się i czytało mi się tę książkę o wiele przyjemniej.

Główna bohaterka-Tella, od pierwszego zdania mnie zirytowała. Jak już się zaczął wyścig, a tak właściwie to od tego co zrobiła w samochodzie o wiele bardziej ją lubiłem. Chociaż czasami nie podobały mi się te niektóre jej wtrącenia o tym jak przyjemnie by było pod kołdrą czy coś w tym stylu w czasie kiedy brała udział w pierwszym ekosystemie.
Guy, główna postać męska i obiekt zauroczeń naszej Telli był okay. Czasami mnie denerwował i kompletnie go nie shipowałem z główną bohaterką. Ale teraz jestem po przeczytaniu także drugiej części i lubię go bardziej, ale dalej chyba nie widzę go z Tellą.

Im dalej brnie się w powieść tym więcej bohaterów się poznaje i niektórych się kocha, a niektórych wprost nienawidzi. Tak jak Titusa. On chyba był stworzony tylko po to żeby go nikt nie lubił.
Harper jest moją kolejną książkową miłością. Uwielbiam ją i może w jednym momencie zachowała się "chamsko", ale nawet główna bohaterka wiedziała, dlaczego to robi.
Caroline była naprawdę taką matką w tej książce. To jak opiekowała się Dinkiem była urocze. A skoro mowa o Dinku to scena, która miała z nim wiele wspólnego, na pustyni była szokująca. WOW

Podobało mi się to, że ta powieść jest naprawdę brutalna. Ludzie (nie tylko) czasami giną i jest to wszystko na prawdę świetnie opisane. Ja osobiście lubię książki, w których leje się krew. xD

Książka na prawdę wciąga i czyta się ją z zapartym tchem. Polecam każdemu fanowi szybkiej i wartkiej akcji.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego postu. BYE

P.S. Nie nudzi wam się zawsze ta sama ostatnia linijka tekstu? Co wy na to, że może odejść od tego i zakańczać tekst w różny sposób? Piszcie w komentarzach. :)

04:31

[#30] Recenzja "A Knight of The Seven Kingdoms" by George R.R. Martin

[#30] Recenzja "A Knight of The Seven Kingdoms" by George R.R. Martin

Tytuł: A Knight of The Seven Kingdoms
 Tytuł Polski: Rycerz Siedmiu Królestw
Autor: George R.R. Martin 
Liczba Stron: 355

Wydawnictwo: HarperCollins Publishers 
Wydawnictwo Polskie: Zyska i S-ka

Moja Ocena
 >>>>>6/10<<<<<

Muszę przyzna, że ta książka mnie rozczarował. Miałem co do niej wysokie oczekiwania...Chyba zbyt wysokie.
Książkę napisał George R.R. Martin czyli twórca Gry o Tron a sama ta powieść jest zbiorę trzech opowiadań poprzedzających wydarzenia następujące w Pieśni Lodu i Ognia.
Książek z tej serii nie czytałem jeszcze, ale obejrzałem wszystkie sezonu serialu, który swoją drogą jest niesamowity.

Główny bohater, Dunk denerwował mnie strasznie. Czasami mówił, że jest niesamowitym rycerzem, zdolnym to pokonania nie wiadomo kogo, a czasami, że jak on: taki mizerny rycerz może się mierzyć z wojownikiem, który na pewno go zabije. Boże.... Naprawdę go znielubiłem. Inni bohaterowie...byli okay, ale raczej nie zostaną mi w głowie na dłużej. Polubiłem Egg'a. Taki chłopak, który potrafi odpyskować. Chyba najlepszy bohater w tej książce.

Styl autora powiem, że był dla mnie ciężki i niewygodny. Strasznie mi nie pod pasował i teraz nie jestem pewien czy będę chciał przeczytać Grę O Tron, gdyż jest ona o wiele grubsza niż ten zbiór trzech opowiadań i nie wiem czy dam temu radę.

Za to wielki plus dla autora za kreacje świata. Westeros jest niesamowite. Znaczy, już wcześniej do wiedział, gdyż obejrzałem serial, ale w formie pisanej jest tak samo dobre.
Podobało mi się to, że autor stworzył historię tego świata. To co wydarzyło się 15 lat wcześniej i jaki to ma wpływ na teraźniejszość. To było super.

Co do fabuły to była taka sobie. Mamy rycerza, który podróżuję i ma przygody. Powiem szczerze, że drugie opowiadanie w tym zbiorze jest moje ulubione.
Pierwszego opowiadania nie jestem jakimś wielkim fanem, ale teraz myślę, że było okay.
A trzecie miało tak zaplątaną fabułę, że dalej  do końca nie rozumiem co się tam stało

Myślałem, że ta książka zachęci mnie bardziej do sięgnięcia po serie Pieśni Lodu i Ognia, ale stało się odwrotnie; co nie znaczy, że ich nie przeczytam. Myślę, że dam im szansę, ale nie w najbliższej przyszłości. Jakoś mało czasu.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

07:47

WRAP-UP Październik i TBR Listopad

WRAP-UP Październik i TBR Listopad
Hej! Haloween już za nami, a to znaczy, że październik już się skończy czyli pora na jego czytelnicze podsumowanie oraz na plany na jedenasty miesiąc-Listopad.
Przepraszam was także, że się spóźniłem z tym postem. Ale to tylko jeden dzień, więc chyba nic się nie stało.
Teraz już chyba wróciłem na stałe, chociaż w czasie moich egzaminów może być ciężko to jednak jakoś dam radę. Okay, teraz już przejdźmy do tego co przeczytałem w październiku.

WRAP-UP Październik

W październiku udało mi się przeczytać 5 książek!!! Jest do dla mnie dobry wynik, gdyż miałem mnóstwo nauki w tym miesiącu i dużo pracy związanej ze szkołą. I do tego, chyba pierwszy raz udało mi się przeczytać wszystkie książki z mojego TBR.
1. Truthwitch by Susan Dennard- Tę książkę w zasadzie zacząłem czytać we wrześniu, ale nie udało mi się jej wtedy skończyć, lecz zrobiłem to w październiku. Co do książki to podobała mi się, ale nie zachwyciła mnie tak bardzo jak innych. Więcej w recenzji>>
2. CASPAR LEE BY Caspar Lee and Emily Riordan Lee- To jest biografia jednego z moich ulubionych brytyjskich youtuberów. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i dowiedziałem się trochę ciekawych faktów o Casparze. Więcej można przeczytać w recenzji>>
3. Harry Potter and The Goblet of Fire by J.K. Rowling- Mam już kolejną część Harry'ego Pottera za mną i muszę powiedzieć, że było to świetne. Mam kilka zastrzeżeń, ale zakończenie to...ja nie wierze :(. Więcej można przeczytać w recenzji>>
4. A knight of The Seven Kingdoms by George R.R. Martin- Ta książka to zbiór trzech opowiadań-prequelów do serii "Pieśń Lodu i Ognia" autorstwa Georga R.R. Martina. Powiem szczerze, że niezabardzo przypadło mi to do gustu. Nie mówię, że była to zła książka, ale jakoś...chyba nie dla mnie. Recenzji jeszcze nie ma ale prawdopodobnie pojawi się w tym tygodniu. 
5. Ogień i Woda by Victoria Scott- Tę książkę skończyłem dosłownie 5 minut przed północą 31października, czyli można powiedzieć na ostatnią chwilę. Ta książka bardzo mi się podobała i wykręciła mi twarz chyba z milion razy. Recenzja pojawi się nie długo.
P.S. Jestem właśnie w trakcie czytania drugiego tomu. :)

TBR Listopad

w Listopadzie planuję przeczytać 3 książki. Na zdjęciu widzicie tylko dwie, ale to dla tego, że jestem na krótkim wyjeździe do Polski i nie mam tej książki ze sobą (i jest to też powód tak słabego zdjęcia). 
1. Kamień i Sól by Victoria Scott- Tę książkę zacząłem już czytać (a tak dokładniej wczoraj od kiedy ten post jest opublikowany) i jak na razie podoba się troszeczkę mniej od pierwszej części, ale i tak jest super.
2. Starter by Lissa Price- Tę książkę kupiłem w ostatni poniedziałek, gdyż od dawna chciałem ją przeczytać. Słyszałem dużo pochlebnych opinii o tej powieści i już nie mogę się doczekać lektury.
3. Harry Potter and The Order of The Phoenix by J.K. Rowling- Tak...To jest ta książka, której nie ma na zdjęciu. Chce zrobić kolejny krok w stronę skończenia serii o Harrym Potterze. Te 800 stron po angielsku to będzie zapewne duże wyzwanie dla mnie. 

Więc, tak się prezentują książki, które przeczytałem w październiku i moje plany czytelnicze na Listopad. Mam nadzieję, że podołam Zakonowi Feniksa. :)
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

11:59

[#29] Recenzja "Harry Potter and the Goblet of Fire" by J.K. Rowling

[#29] Recenzja "Harry Potter and the Goblet of Fire" by J.K. Rowling
Tytuł: Harry Potter and the Goblet of Fire (Harry Potter series #4)
Tytuł Polski: Harry Potter i Czara Ognia (seria Harry Potter #4)
Autor: J.K. Rowling
Liczba Stron: 617
Wydawnictwo: Bloomsbury (2000)
Wydawnictwo Polskie: Media Rodzina (2001)

 Moja Ocena

>>>>>9/10<<<<<

Mam już kolejną część Harry'ego Pottera za sobą. I szczerze? Przez większą część książki bawiłem się fajnie, ale nie uważałem, że jest to lepsza część niż "Więzień Azkabanu"

J.K. Rowling znowu mnie nie zawiodła. Jej styl jest naprawde świetny. Chociaż mam tutaj zastrzeżenia. Nasi uczestnicy (to nie będzie spojler) mieli do wykonania trzy zadania. Każde mi się podobało. Pierwsze wyzwanie zostało przedstawione najlepiej, a drugie i trzecie już wydawało mi się, że zostały opisane o wiele gorzej, a koncept na ostatnie wyzwanie podobał mi się najbardziej.

Ron dalej mnie denerwował i to chyba w tej części najbardziej. Wredny, zazdrosny rudzielec.
Co do Ministra Magi...Nie lubie go już. W Więźniu Azkabanu był mega fajny, a teraz jest strasznym dupkiem. 
W ogóle, to wszyscy bohaterowie zostali wykreowani super. Niektórych można z łatwością znienawidzić [Ron, Snape :)], a niektórych z łatwością polubić [ Hermiona, Hary, Draco :)]. 

Fabuła sama w sobie jest genialna. Autorka wykazała się niesamowitą wyobraźnią.
Podobało mi się też to, że nie było monotonności. J.K.Rowling przedstawiła początek książki podobnie jak w poprzednich częściach, ale jednocześnie inaczej. Pokazało coś, czego nie było w poprzednich tomach.

Polubiłem też pomysł ze szkołami dla czarodziejii z innych kraji. To było fajne, gdyż w poprzednich częściach w tej serii nie dostawaliśmy za dużo informacji o czarodziejach z innych państw niż Wielka Brytnia. 

Zakończenie to w ogóle........rozwaliło mnie emoconalnie.  Nie nawidzę autorki za to co zrobiła. Po co ona to zrobiła?  Teraz to się boję zabrać za Zakon Feniksa, gdyż słyszałem, że dzieją się rzeczy gorsze. 

Seria ta znowu mnie zaskoczyła  podniosła poprzeczkę dosyć wysoko. Mam nadzieję, że piąta część spodoba mi się tak samo, albo nawet i bardziej.
Zanim jednak skończę tego posta to krótka informacja. Moje zdanie o poprzednich tomach tej serii zmieniło się i dla tego, oceny jakie dałem poprzednim trzem książkom zostaną zmienione w ich recenzjach.
Muszę też uprzedzić, że recenzje książek w tej serii mogą stawać się coraz krótsze, gdyż piszę o nich bez spojlerowo i wtedy trudno jest napisać dużo, ale jednocześnie się nie powtarzać. A teraz to już wszystko co miałem do powiedzenia. :)
To by było wszystko na dzisiaj do kolejnego posta. BYE

13:12

[#28] Recenzja "CASPAR LEE" by Caspar Lee and Emily Riordan Lee

[#28] Recenzja "CASPAR LEE" by Caspar Lee and Emily Riordan Lee




Hej! na samym początku chciałbym przeprosić za to, że ostatnio posty pojawiają się rzadziej. Jest to wina tego, że mam mnóstwo nauki na egzaminy szkolne i praktycznie to co robie po powrocie ze szkoły to jem obiad, podczas obiadu przeglądam social media i potem ide się uczyć. Ale też muszę powiedzieć, że zawinia tutaj moje lenistwo. Czasami niechce mi się pisać żadnego posta mimo, że wiem, że muszę. Pewnie większość z was też ma dużo nauki do szkoły. Napiszcie w komentarzach czy u was też tak ciężko ze szkołą. :)

Tytuł: CASPAR LEE
Autor: Caspar Lee & Emily Riordan Lee
Liczba Stron: 272
Wydawnictwo: Penguin Books Ltd (2016)

Moja Ocena

>>>>>7/10<<<<<

Caspar Lee to jeden z moich ulubionych brytyjskich youtuberów. Mimo, że odkryłem go stosunkowo nie dawno to od samego początku go polubiłem. Jego filmiki są przegenialne i można się na nich pośmiać. Raz sobie przypomniałem, że widziałem jego książkę kilka miesięcy temu w księgarni. Potem dostałem tę książkę na urodziny i praktycznie była to pierwsza książka jaką zacząłem czytać po skończeniu powieści, którą w tamtym czasie czytałem. 

W swoim, życiu przeczytałem dwie biografie, dwóch różnych youtuberów. Było to "A Work In Progress" autorstwa Conora Franty i od niedawna mogę zaliczyć do tego skromnego grona biografie Caspara Lee.

Te dwie książki różniły się od siebie bardzo. W "A Work In Progress" spotkaliśmy się z autobiografią i zagłębialiśmy się bardzo w uczucia Conora.
Biografia Caspara została napisana przez jego mame co było i fajne jak i czasami mi się to nie podobało.
Mogliśmy poznać bardziej całą rodzine Caspara. Jego życie, podróże, Dosłownie wszystko. Lecz nie wiedzieliśmy do końca co Caspar czuł w niektórych momentach jego życia, gdyż jego mama po prostu nie miała jak tego wiedzieć.

Podobało mi się to, że mogliśmy poznać Caspara praktycznie od początku. Od dnia narodzin do szczytowego momentu, kariery na youtube. Jego mama opowiadała nawet jaką wielką głowę miał jak bobas.

Podoba się to w jaki sposób została wydana ta książka. Jest w niej mnóstwo zdjęć, małych ilustracji i ogólnia cała ta książka jest strasznie kolorowa. Fajnym pomysłem było też to, że Caspar dodaje swoje podpisy do różnych sytuacji w tej książce. Mówi jak niektóre wydarzenia miał miejsce z jego punktu widzienie i te podobne.


Myślę, że to wszystko na dzisiaj. Nie wiem trochę jak pisać recenzje o biografiach, gdyż bardziej chodzi w nich o historie jakiegoś człowieka niż o styl pisarski czy coś w tym stylu. 
Więc, podsumowując książka podobała mi się. Przyjemnie mi się czytało mimo, że na początku to jak pisała mama Caspara wydało mi się dziwne, ale potem to już z górki.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

00:50

[#27] Recenzja "Truthwitch" by Susan Dennard

[#27] Recenzja "Truthwitch" by Susan Dennard
Tytuł: Truthwitch (The Witchlands series #1)
Tytuł Polski: Prawdodziejka (Czaroziemie #1)
Autor: Susan Dennard
Liczba Stron: 415
Wydawnictwo: Tor Tenn ( UK/US 2016)
Wydawnictwo Polskie: Sine Qua Non (2016)

                                   Moja Ocena
                               >>>>>7/10<<<<<

Safiya i Iseult są wiedźmami i bardzo często wpadają w tarapaty. Safiya jest wiedźmą prawdy i dlatego jest ona w ciągłym niebezpieczeństwie. Mnóstwo ludzi pożąda jej mocy. Dwie dziewczyny muszą sobie poradzić na kontynencie, który jest na granicy wojny. Pewnego razu ona i Iseult muszą uciekać z miasta. Iseult nie zdaje sobie sprawy z jej prawdziwej mocy.

Ta książka nie wciągneła mnie od początku. Przez pierwsze 150 stron kompletnie nie mogłem się wbić. I to nie dlatego, że nic się nie działo bo była dosyć duża ilość akcji, ale jakby nie zostało to wszystko tak opisane, żeby wciągnęła czytelnika. Dopiero po tych pierwszych 150 stronach zaczęło mi się te książkę czytać o wiele przyjemniej.

Mamy tutaj styczność z dużą ilością bohaterów i ja zawsze mam z tym problem, że jeżeli jest jakaś rodzina czy przyjaciele i jest ich dużo, dużo punktów widzenia to na samym początku mam problemy z połapaniem się kto jest kim, lecz później już wszystko jest dla mnie jasne.
Skoro już o bohaterach mowa to zabrakło mi tutaj ich kreacji. Byli stworzeni okay, ale nic więcej. O niektórych dowiadujemy się troszeczkę więcej, a o niektórych bardzo malutko.

Pomysł z tym, że główne bohaterki są threadsisters bardzo i to bardzo skojarzył mi się z jednym wątkiem z serii Szklany Tron. Nie powiem wam, z którym gdyż wydaje mi się, że chyba tylko w Empire of Storms zostało to poruszone.
Ogólnie cała książka jest jak dla mnie w klimacie takiego "High fantasy" dla młodzieży i może dlatego niektóre rzeczy kojarzyły mi się bardzo ze Szklanym Tronem.

Jes tam taki chłopak Mikar, który strasznie mnie denerwował i często miał ból dupy o nic. Nie polubiłem go. Reszta bohaterów była spoko. Mam dwójke ulubionych czyli Kullen i Evrane. Uwielbiam ich obu o jest mi trochę szkoda, że nie zostali przedstawientni lepiej w tej powieści. O i jeszcze uwielbiam Aeduan. On jest najlpeszy z tych takich ważniejszych bohaterów. Chciałbym mieć takie moce jakie ona ma. Chociaż raz mnie tak zdenerwował i miałem ochotę go zabić lecz jednak wciąż go uwielbiam.

Nie podobało mi się w tej książce to, że wątek miłosny tak szybko się rozwijał. Za szybko. I kąpletnie nie shipuję tych bohaterów między, którymi ten romans się nawiązał.

Muszę tutaj pochwalić autorkę za system magiczny jaki stworzyła w tej książce. Jesto on z pewnością unikalny i w żadnej innej książce się wcześniej nie spotkałem z czymś takim.

Książka była całkiem spoko, przyjemnie się czytało (oczywiście z wyjątkiem tyc pierwszych 150 stron) i mogę wam ją polecić. Nie to moja ulubiona książka, ale lubię ją i na pewno przeczytam drugą część.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

05:48

Book Haul/Sierpień i Wrzesień

Book Haul/Sierpień i Wrzesień
Hej! Wrzesień powoli się kończy co znaczy, że warto by by było opublikować Book Haul. Ten post będzie zawierał książki nie tylko z Września, ale również i z Sierpnia dlatego, gdyż po prostu w Sierpniu nie przybyło do mnie tak dużo książek, że musiałbym pisać osobny post o nich.
Okay, bez przedłużania zacznijmy.


 SIERPIEŃ

W sierpniu przybył do mnie 4 książki i wydaję mi się, że był to dobry wynik, gdyż muszę wreszcie przeczytać wszystko co mam u siebie na półce. Do trzech z tych czterech książek są już recenzje do blogu, więc zostawie wam linki przy każdej z pozycji. 
Książki nie są pokazywane w kolejnosci w jakiej je zakupiłem, gdyż po prostu tego nie pamiętam.

The Rest of Us Just Live Here by Patrick Ness

Tę książkę już przeczytałem w Sierpniu i muszę powiedzieć, że się na niej zawiodłem. Spodziewałem się czegoś innego.
Jeżeli chcesz się dowiedzieć czegoś więcej zapraszam do recenzji>>>>

Gambit Hetmański by Robert Foryś
Tę książkę dostałem jako wygraną w zakładzie z moim tatą (dzięki Tato). Jeszcze nie miałem okazji się za nią zabrać. Ja mogliście przeczytać w moim TBR na Wrzesień, miałem ją w planach, lecz nie udało mi się do niej dobrać. Coś czuję, że mój tata przeczyta tę powieść szybciej ode mnie. 

Heir of Fire i Queen of Shadows by Sarah J. Maas

Te książki były rewelacyjne. Obydwie oceniłem 10/10, ale wydaję mi się, że Dziedzictwo Ognia trochę bardziej mi się podobało. Chociaż zakończenie Królowej Cieni było epickie. AAAA, obydwie są wspaniałe.
Chcesz dowiedzieć się więcej? Zajrzyj do recenzji>>>>


                                                WRZESIEŃ

We wrześniu przybyło do mnie już trochę więcej książek niż w Sierpniu, gdyż pojawiło się u mnie 7 książek. Ale mam usprawiedliwienie. Miałem w tym miesiącu moje czternaste urodziny i tak naprawdę to z tych siedmu książek, kupiłem tylko dwie.

Northern Lights i The Subtle Knife by Philip Pullman
Są to dwie pierwsze części trylogii o nazwie "Mroczne Materie". Tę trylogię bardzo polecał Paweł z P42, i kiedy byłem w antykwariacie z moją stepmother to powiedziała, że może mi je kupić.
Nie miałem okazji ich jeszcze przeczytać, ale czekam, aż znajdę trzeci tom gdzieś w antykwariacie i wtedy będę mógł zmaratonować tę trylogie.

Empire of Storms by Sarah J. Maas
AAAAAAAAAAAAAAAAAAA. Ta książka była genialna. Uwielbiam ją. Najlepsza część w całej serii. Nie ma słów, które wyrażą mój zachwyt. Współczuję wam, że musicie czekać na wydanie tej powieści do wiosny 2017. AAAAAAAA KOCHAM, UWIELBIAM I NIENAWIDZĘ. TO ZAKOŃCZENIE :(
Więcej w recenzji>>>>>>>
Anna and the French Kiss by Stephanie Perkins 
Tę książkę kupieł specjalnie po to, żeby spróbować pozbyć się kaca ksiażkowego po EOS. Słyszałem, że jest to lekka młodzieżówka. Przyjemna i nie wymagająca niczego od czytelnika.
Przeczytałem ją i była OK. Tak niewymagająca zbyt wiele historia miłosna.
Więcej o tej książce w recenzji>>>>>>

A Knight of the Seven Kingdoms by George R. R. Martin
Ta książka to był pierwszy prezent jaki dostałem od mojej rodzinki. Ja i moja stepmother jesteśmy fanami serialu GOT i ostatnio rozmawialiśmy o tej książce, ale kompletnie się nie spodziewałem, że dostanę tę powieść na urodziny.
Jest to zbiór trzech prequelów do sagi "Pieśń Lodu i Ognia". Całej serii nie miałem jeszcze okazji przeczytać, ale liczę na to, że ten zbiór prequelów mnie zachęci do przeczytania tych grubych tomiszczów.

Caspar Lee by Caspar Lee and Emily Riordan Lee
Ta książka to prezent od mojego najlepszego przyjaciela Dawida (pozdrawiam!!!!). Caspar Lee to mój ulubiony zagraniczny Youtuber i od jakiegoś czasu chciałem przeczytać jego książkę. Jest to biografia, a ja za często biografii nie czytam, lecz mam nadzieję, że ta mi się spodoba. 

A Court of Thorns and Roses by Sarah J. Maas
Ta książka to prezent od mojego także najlepszego przyjaciela Sebastiana (pozdrawiam!!!!) Sczerze? To miałem ochotę go trochę udusić za tę książkę, gdyż znając życie to za niedługo pewnie ją przeczytam. Potem od razu będę chciał sięgnąć po tom drugi i jak go przeczytam nie będę miał już więcej książek autorstwa Sarah J. Maas do czytania, aż do premiery trzeciej części w serii ACOTAR. 

Więc to by były wszystkie książki, które zakupiłe/dostałem w Sierpniu i Wrześniu. Napiszcie w komentarzach jakie książki w ostatnio kupiliście. 
Do by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

                                                                 

02:28

WRAP-UP Wrzesień i TBR Październik

WRAP-UP Wrzesień i TBR Październik
Hej! Wrzesień już za nami i muszę przyznać, że strasznie dłużył mi się ten miesiąc. Szkoła się zaczęła i nikt na to nic nie poradzi. Miałem swoje czternaste urodziny (24-ego) i oczywiście nie obyło się bez przeczytania kilku książek. Zapraszam na czytelnicze podsumowanie Września oraz plany na Październik.

                                  WRAP-UP Wrzesień

We wrześniu przeczytałem tylko 3 książki. A w zasadzie to dwie przeczytałem w całości a jedną tylko dokończyłem. Nie wiem czy to dobrze czy nie, ale wydaję mi się, że mogłem przeczytać więcej.
1. Queen of Shadows by Sarah J. Maas(RECENZJA)- tę książkę dokończyłem we wrześniu gdyż nie udało mi się jej przeczytać w całości w Sierpniu. Co o tej książce myślę, możecie przeczytać w recenzji.
2. Empire of Storms by Sarah J. Maas(RECENZJA)- Ta książka była genialna. Moja ulubiona część w serii "Szklany Tron". Nie ma słów, które wyraziły by mój zachwyt nad nią. I to przez tą książkę dostałem małego kaca książkowego. UGHHHH... Więcej w recenzji.
3. Anna and the French Kiss by Stephanie Perkins(RECENZJA)- O tej książce, także jest recenzja na blogu. Tutaj powiem tylko, że fajna młodzieżówka, ale nie było to coś co by mi zostało w pamięci na długo. Przyjemna lektura dla oderwania się od rzeczywistości.

*Udało mi się także przeczytać około 200 stron "Truthwitch" autorstwa Susan Dennard.

Liczba przeczytanych stron:
około 1496 
 (razem z tym co przeczytałem w "Truthwitch")

TBR Październik

W październiku będę miał trochę roboty związanej ze szkołą, gdyż muszę zacząć uczyć się do moich egzaminów. Ale i tak mam nadzieję, że uda mi się coś przeczytać. Nie robię sobie niewiadomo jakich wielkich planów. W moim TBR znajdują się tylko 3 książki. Miejmy nadzieję, że uda przeczytać mi się więcej niż zakładam.
1. Truthwitch by Susan Dennard- tę książkę chcę w Październiku dokończyć, gdyż nie lubię zostawiać książek nieprzeczytanych do końca. Powiem wam, że spodziewałem się czegoś trochę lepszego, ale zobaczymy jak się to rozwinie.

2. Caspar Lee by Caspar Lee and Emily Riordan Lee- To jest książka, którą dostałem od mojego najlepszego przyjaciela (POZDRAWIAM!!). Jest to książka jednego z moich ulubionych zagranicznych Youtuberów. Bardzo lubię filmiki Caspara i mam nadzieję, że jego książka mnie nie zawiedzie. Jest to taka biografia, a ja za często książek tego typu nie czytam. 

3. Harry Potter and the Goblet of Fire by J. K. Rowling- Na samym początku muszę pozdrowić moją koleżankę Kingę, która cały czas mi mówi, żebym dalej czytał Harry'ego (link do bloga Kingi: My Wonderland).Więc postanowiłem, że przeczytam Czarę Ognia w Październiku. Potem zrobię sobie chyba krótką przerwę od tej serii, gdyż "Zakon Feniksa" czyli następna część ma jakieś 800 stron i chce to przeczytać, kiedy napiszę moje egzaminy i kiedy nie będę miał dużo do roboty w szkole.. Zakładam, że wezmę się za "Zakon Feniksa" na początku grudnia. Ale "Harry Potter i Czara Ognia" lądują w TBR na Październik.

Więc tak prezentuję się moje podsumowanie Września i mój TBR na Pażdziernik. Napiszcie w komentarzach co wam udało się przeczytać i czy czytaliście jakąś książkę z tych co planuję ja na Październik (p.s. Truthwitch ma swoją premierę CHYBA w Październiku, ale wiem, że dużo osób dostało ją z BOX IMAGINATO czy jakoś tak. Książka po polsku to Prawdodziejka.).
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

00:47

[#26] Recenzja "Anna and the French Kiss" by Stephanie Perkins

[#26] Recenzja "Anna and the French Kiss" by Stephanie Perkins
Tytuł: Anna and the French Kiss (Stephani Perkins' trilogy #1)
Tytuł Polski: Anna i Pocałunek w Paryżu (Trylogia Stephani Perkins #1)
Autor: Stephanie Perkins
Liczba Stron: 401 
Wydawnictwo: Usborne Publishing (2014 UK,new edition)
Wydawnictw Polskie: Amber (2014)

                                       Moja Ocena
                                  >>>>>6/10<<<<<

Życie Anny się zmienia. Zamiast skończyć ostatni rok swojej edukacji w liceum w Atlancie, tata wysyła ją do amerykańskiej szkoły w Paryżu. Anna nie znając francuskiego ma problemy z komunikowaniem się w mieście. Lecz poznaje ona grupkę przyjaciół, którzy jej pomogą ze wszystkim. Poznaje także chłopaka, który namiesza jej w głowie.

Okay, nie śmiejcie się. Wiem jak brzmi tytuł i wygląda okładka, ale miałem kaca książkowego po Empire of Storms i nie chciało mi się czytać żadnej fantastyki. Musiałem sięgnąć po coś lekkiego a z racji, że ta książka już długo za mną chodziła i Maja K. mówiła, że jest dobra to sięgnąłem po nią.

Za każdym razem, gdy jacyś booktuberzy mówili coś o tej powieści to za każdym razem było stwierdzane to, że przez tę książkę chcą polecieć do Paryża, gdyż został on niesamowicie przedstawiony. I ja się z tym swierdzeniem zgadzam. To gdy Anna i Etienne chodzili razem po tym mieście i wszystko było cudowne opisane to poprostu...ach.

Co do bohaterów to byli "spoko". Nie byli jakoś niesamowicie wykreowani, ale nie byli źli. Znienawidziłem ojca głównego męskiego bohatera oraz Amande. Jest ona po prostu świnią, która myśli, że jest lepsza od wszystkich a zwłaszcza od nowej dziewczyny w szkole. Zachowywała się jak suka za przeproszeniem (napiszcie czy nie przeszkadzają wam wyrażenia w takim stylu). A ojciec Etienna, o którym wspomniałem wyżej jest najgorszym człowiekiem na świecie. To co on robił swojemu własnemu synowi i swojej żonie (także matce Etienne) to było okrutne. Nikt nie powinien mieć takiego ojca. Ale dostał za swoje skórczybyk.

Na samym początku polubiłem główną bohaterke, ale jakoś przy 300 stronie czy 260 to ją znienawidziłem. Zaczęła mnie wkurzać jak żadna inna bohaterka chyba. Zachowywała się jak idiotka i to, że książka była w narracji pierwszoosobowej nie polepszało sytuacji.
Reszta bohaterów na plus. Polubiłem praktycznie wszystkich. No z wyjątkich tym wymienionych na górze.

Kolejny plus za to, że ta książka potrafiła mnie rozśmieszyć. Stephani Perkins ma fajne poczucie humoru. Mam nadzieję, że pozostałe części tej "trylogii" będą posiadały taką samą, albo nawet i większą dawkę dobrego humoru jak część pierwsza.

Ogólnie, to książka mi się podobała, ale jej największym minusem jest ta zmiana głównej bohaterki. Nieszczęśliwe, zmiana na gorsze. Była to też przyjemna, lekka historia miłosna, lecz nic takiego o czym bym cały czas rozmyślał.
Do by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE
Copyright © 2016 My books, my world , Blogger