11:59

[#29] Recenzja "Harry Potter and the Goblet of Fire" by J.K. Rowling

[#29] Recenzja "Harry Potter and the Goblet of Fire" by J.K. Rowling
Tytuł: Harry Potter and the Goblet of Fire (Harry Potter series #4)
Tytuł Polski: Harry Potter i Czara Ognia (seria Harry Potter #4)
Autor: J.K. Rowling
Liczba Stron: 617
Wydawnictwo: Bloomsbury (2000)
Wydawnictwo Polskie: Media Rodzina (2001)

 Moja Ocena

>>>>>9/10<<<<<

Mam już kolejną część Harry'ego Pottera za sobą. I szczerze? Przez większą część książki bawiłem się fajnie, ale nie uważałem, że jest to lepsza część niż "Więzień Azkabanu"

J.K. Rowling znowu mnie nie zawiodła. Jej styl jest naprawde świetny. Chociaż mam tutaj zastrzeżenia. Nasi uczestnicy (to nie będzie spojler) mieli do wykonania trzy zadania. Każde mi się podobało. Pierwsze wyzwanie zostało przedstawione najlepiej, a drugie i trzecie już wydawało mi się, że zostały opisane o wiele gorzej, a koncept na ostatnie wyzwanie podobał mi się najbardziej.

Ron dalej mnie denerwował i to chyba w tej części najbardziej. Wredny, zazdrosny rudzielec.
Co do Ministra Magi...Nie lubie go już. W Więźniu Azkabanu był mega fajny, a teraz jest strasznym dupkiem. 
W ogóle, to wszyscy bohaterowie zostali wykreowani super. Niektórych można z łatwością znienawidzić [Ron, Snape :)], a niektórych z łatwością polubić [ Hermiona, Hary, Draco :)]. 

Fabuła sama w sobie jest genialna. Autorka wykazała się niesamowitą wyobraźnią.
Podobało mi się też to, że nie było monotonności. J.K.Rowling przedstawiła początek książki podobnie jak w poprzednich częściach, ale jednocześnie inaczej. Pokazało coś, czego nie było w poprzednich tomach.

Polubiłem też pomysł ze szkołami dla czarodziejii z innych kraji. To było fajne, gdyż w poprzednich częściach w tej serii nie dostawaliśmy za dużo informacji o czarodziejach z innych państw niż Wielka Brytnia. 

Zakończenie to w ogóle........rozwaliło mnie emoconalnie.  Nie nawidzę autorki za to co zrobiła. Po co ona to zrobiła?  Teraz to się boję zabrać za Zakon Feniksa, gdyż słyszałem, że dzieją się rzeczy gorsze. 

Seria ta znowu mnie zaskoczyła  podniosła poprzeczkę dosyć wysoko. Mam nadzieję, że piąta część spodoba mi się tak samo, albo nawet i bardziej.
Zanim jednak skończę tego posta to krótka informacja. Moje zdanie o poprzednich tomach tej serii zmieniło się i dla tego, oceny jakie dałem poprzednim trzem książkom zostaną zmienione w ich recenzjach.
Muszę też uprzedzić, że recenzje książek w tej serii mogą stawać się coraz krótsze, gdyż piszę o nich bez spojlerowo i wtedy trudno jest napisać dużo, ale jednocześnie się nie powtarzać. A teraz to już wszystko co miałem do powiedzenia. :)
To by było wszystko na dzisiaj do kolejnego posta. BYE

13:12

[#28] Recenzja "CASPAR LEE" by Caspar Lee and Emily Riordan Lee

[#28] Recenzja "CASPAR LEE" by Caspar Lee and Emily Riordan Lee




Hej! na samym początku chciałbym przeprosić za to, że ostatnio posty pojawiają się rzadziej. Jest to wina tego, że mam mnóstwo nauki na egzaminy szkolne i praktycznie to co robie po powrocie ze szkoły to jem obiad, podczas obiadu przeglądam social media i potem ide się uczyć. Ale też muszę powiedzieć, że zawinia tutaj moje lenistwo. Czasami niechce mi się pisać żadnego posta mimo, że wiem, że muszę. Pewnie większość z was też ma dużo nauki do szkoły. Napiszcie w komentarzach czy u was też tak ciężko ze szkołą. :)

Tytuł: CASPAR LEE
Autor: Caspar Lee & Emily Riordan Lee
Liczba Stron: 272
Wydawnictwo: Penguin Books Ltd (2016)

Moja Ocena

>>>>>7/10<<<<<

Caspar Lee to jeden z moich ulubionych brytyjskich youtuberów. Mimo, że odkryłem go stosunkowo nie dawno to od samego początku go polubiłem. Jego filmiki są przegenialne i można się na nich pośmiać. Raz sobie przypomniałem, że widziałem jego książkę kilka miesięcy temu w księgarni. Potem dostałem tę książkę na urodziny i praktycznie była to pierwsza książka jaką zacząłem czytać po skończeniu powieści, którą w tamtym czasie czytałem. 

W swoim, życiu przeczytałem dwie biografie, dwóch różnych youtuberów. Było to "A Work In Progress" autorstwa Conora Franty i od niedawna mogę zaliczyć do tego skromnego grona biografie Caspara Lee.

Te dwie książki różniły się od siebie bardzo. W "A Work In Progress" spotkaliśmy się z autobiografią i zagłębialiśmy się bardzo w uczucia Conora.
Biografia Caspara została napisana przez jego mame co było i fajne jak i czasami mi się to nie podobało.
Mogliśmy poznać bardziej całą rodzine Caspara. Jego życie, podróże, Dosłownie wszystko. Lecz nie wiedzieliśmy do końca co Caspar czuł w niektórych momentach jego życia, gdyż jego mama po prostu nie miała jak tego wiedzieć.

Podobało mi się to, że mogliśmy poznać Caspara praktycznie od początku. Od dnia narodzin do szczytowego momentu, kariery na youtube. Jego mama opowiadała nawet jaką wielką głowę miał jak bobas.

Podoba się to w jaki sposób została wydana ta książka. Jest w niej mnóstwo zdjęć, małych ilustracji i ogólnia cała ta książka jest strasznie kolorowa. Fajnym pomysłem było też to, że Caspar dodaje swoje podpisy do różnych sytuacji w tej książce. Mówi jak niektóre wydarzenia miał miejsce z jego punktu widzienie i te podobne.


Myślę, że to wszystko na dzisiaj. Nie wiem trochę jak pisać recenzje o biografiach, gdyż bardziej chodzi w nich o historie jakiegoś człowieka niż o styl pisarski czy coś w tym stylu. 
Więc, podsumowując książka podobała mi się. Przyjemnie mi się czytało mimo, że na początku to jak pisała mama Caspara wydało mi się dziwne, ale potem to już z górki.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

00:50

[#27] Recenzja "Truthwitch" by Susan Dennard

[#27] Recenzja "Truthwitch" by Susan Dennard
Tytuł: Truthwitch (The Witchlands series #1)
Tytuł Polski: Prawdodziejka (Czaroziemie #1)
Autor: Susan Dennard
Liczba Stron: 415
Wydawnictwo: Tor Tenn ( UK/US 2016)
Wydawnictwo Polskie: Sine Qua Non (2016)

                                   Moja Ocena
                               >>>>>7/10<<<<<

Safiya i Iseult są wiedźmami i bardzo często wpadają w tarapaty. Safiya jest wiedźmą prawdy i dlatego jest ona w ciągłym niebezpieczeństwie. Mnóstwo ludzi pożąda jej mocy. Dwie dziewczyny muszą sobie poradzić na kontynencie, który jest na granicy wojny. Pewnego razu ona i Iseult muszą uciekać z miasta. Iseult nie zdaje sobie sprawy z jej prawdziwej mocy.

Ta książka nie wciągneła mnie od początku. Przez pierwsze 150 stron kompletnie nie mogłem się wbić. I to nie dlatego, że nic się nie działo bo była dosyć duża ilość akcji, ale jakby nie zostało to wszystko tak opisane, żeby wciągnęła czytelnika. Dopiero po tych pierwszych 150 stronach zaczęło mi się te książkę czytać o wiele przyjemniej.

Mamy tutaj styczność z dużą ilością bohaterów i ja zawsze mam z tym problem, że jeżeli jest jakaś rodzina czy przyjaciele i jest ich dużo, dużo punktów widzenia to na samym początku mam problemy z połapaniem się kto jest kim, lecz później już wszystko jest dla mnie jasne.
Skoro już o bohaterach mowa to zabrakło mi tutaj ich kreacji. Byli stworzeni okay, ale nic więcej. O niektórych dowiadujemy się troszeczkę więcej, a o niektórych bardzo malutko.

Pomysł z tym, że główne bohaterki są threadsisters bardzo i to bardzo skojarzył mi się z jednym wątkiem z serii Szklany Tron. Nie powiem wam, z którym gdyż wydaje mi się, że chyba tylko w Empire of Storms zostało to poruszone.
Ogólnie cała książka jest jak dla mnie w klimacie takiego "High fantasy" dla młodzieży i może dlatego niektóre rzeczy kojarzyły mi się bardzo ze Szklanym Tronem.

Jes tam taki chłopak Mikar, który strasznie mnie denerwował i często miał ból dupy o nic. Nie polubiłem go. Reszta bohaterów była spoko. Mam dwójke ulubionych czyli Kullen i Evrane. Uwielbiam ich obu o jest mi trochę szkoda, że nie zostali przedstawientni lepiej w tej powieści. O i jeszcze uwielbiam Aeduan. On jest najlpeszy z tych takich ważniejszych bohaterów. Chciałbym mieć takie moce jakie ona ma. Chociaż raz mnie tak zdenerwował i miałem ochotę go zabić lecz jednak wciąż go uwielbiam.

Nie podobało mi się w tej książce to, że wątek miłosny tak szybko się rozwijał. Za szybko. I kąpletnie nie shipuję tych bohaterów między, którymi ten romans się nawiązał.

Muszę tutaj pochwalić autorkę za system magiczny jaki stworzyła w tej książce. Jesto on z pewnością unikalny i w żadnej innej książce się wcześniej nie spotkałem z czymś takim.

Książka była całkiem spoko, przyjemnie się czytało (oczywiście z wyjątkiem tyc pierwszych 150 stron) i mogę wam ją polecić. Nie to moja ulubiona książka, ale lubię ją i na pewno przeczytam drugą część.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

05:48

Book Haul/Sierpień i Wrzesień

Book Haul/Sierpień i Wrzesień
Hej! Wrzesień powoli się kończy co znaczy, że warto by by było opublikować Book Haul. Ten post będzie zawierał książki nie tylko z Września, ale również i z Sierpnia dlatego, gdyż po prostu w Sierpniu nie przybyło do mnie tak dużo książek, że musiałbym pisać osobny post o nich.
Okay, bez przedłużania zacznijmy.


 SIERPIEŃ

W sierpniu przybył do mnie 4 książki i wydaję mi się, że był to dobry wynik, gdyż muszę wreszcie przeczytać wszystko co mam u siebie na półce. Do trzech z tych czterech książek są już recenzje do blogu, więc zostawie wam linki przy każdej z pozycji. 
Książki nie są pokazywane w kolejnosci w jakiej je zakupiłem, gdyż po prostu tego nie pamiętam.

The Rest of Us Just Live Here by Patrick Ness

Tę książkę już przeczytałem w Sierpniu i muszę powiedzieć, że się na niej zawiodłem. Spodziewałem się czegoś innego.
Jeżeli chcesz się dowiedzieć czegoś więcej zapraszam do recenzji>>>>

Gambit Hetmański by Robert Foryś
Tę książkę dostałem jako wygraną w zakładzie z moim tatą (dzięki Tato). Jeszcze nie miałem okazji się za nią zabrać. Ja mogliście przeczytać w moim TBR na Wrzesień, miałem ją w planach, lecz nie udało mi się do niej dobrać. Coś czuję, że mój tata przeczyta tę powieść szybciej ode mnie. 

Heir of Fire i Queen of Shadows by Sarah J. Maas

Te książki były rewelacyjne. Obydwie oceniłem 10/10, ale wydaję mi się, że Dziedzictwo Ognia trochę bardziej mi się podobało. Chociaż zakończenie Królowej Cieni było epickie. AAAA, obydwie są wspaniałe.
Chcesz dowiedzieć się więcej? Zajrzyj do recenzji>>>>


                                                WRZESIEŃ

We wrześniu przybyło do mnie już trochę więcej książek niż w Sierpniu, gdyż pojawiło się u mnie 7 książek. Ale mam usprawiedliwienie. Miałem w tym miesiącu moje czternaste urodziny i tak naprawdę to z tych siedmu książek, kupiłem tylko dwie.

Northern Lights i The Subtle Knife by Philip Pullman
Są to dwie pierwsze części trylogii o nazwie "Mroczne Materie". Tę trylogię bardzo polecał Paweł z P42, i kiedy byłem w antykwariacie z moją stepmother to powiedziała, że może mi je kupić.
Nie miałem okazji ich jeszcze przeczytać, ale czekam, aż znajdę trzeci tom gdzieś w antykwariacie i wtedy będę mógł zmaratonować tę trylogie.

Empire of Storms by Sarah J. Maas
AAAAAAAAAAAAAAAAAAA. Ta książka była genialna. Uwielbiam ją. Najlepsza część w całej serii. Nie ma słów, które wyrażą mój zachwyt. Współczuję wam, że musicie czekać na wydanie tej powieści do wiosny 2017. AAAAAAAA KOCHAM, UWIELBIAM I NIENAWIDZĘ. TO ZAKOŃCZENIE :(
Więcej w recenzji>>>>>>>
Anna and the French Kiss by Stephanie Perkins 
Tę książkę kupieł specjalnie po to, żeby spróbować pozbyć się kaca ksiażkowego po EOS. Słyszałem, że jest to lekka młodzieżówka. Przyjemna i nie wymagająca niczego od czytelnika.
Przeczytałem ją i była OK. Tak niewymagająca zbyt wiele historia miłosna.
Więcej o tej książce w recenzji>>>>>>

A Knight of the Seven Kingdoms by George R. R. Martin
Ta książka to był pierwszy prezent jaki dostałem od mojej rodzinki. Ja i moja stepmother jesteśmy fanami serialu GOT i ostatnio rozmawialiśmy o tej książce, ale kompletnie się nie spodziewałem, że dostanę tę powieść na urodziny.
Jest to zbiór trzech prequelów do sagi "Pieśń Lodu i Ognia". Całej serii nie miałem jeszcze okazji przeczytać, ale liczę na to, że ten zbiór prequelów mnie zachęci do przeczytania tych grubych tomiszczów.

Caspar Lee by Caspar Lee and Emily Riordan Lee
Ta książka to prezent od mojego najlepszego przyjaciela Dawida (pozdrawiam!!!!). Caspar Lee to mój ulubiony zagraniczny Youtuber i od jakiegoś czasu chciałem przeczytać jego książkę. Jest to biografia, a ja za często biografii nie czytam, lecz mam nadzieję, że ta mi się spodoba. 

A Court of Thorns and Roses by Sarah J. Maas
Ta książka to prezent od mojego także najlepszego przyjaciela Sebastiana (pozdrawiam!!!!) Sczerze? To miałem ochotę go trochę udusić za tę książkę, gdyż znając życie to za niedługo pewnie ją przeczytam. Potem od razu będę chciał sięgnąć po tom drugi i jak go przeczytam nie będę miał już więcej książek autorstwa Sarah J. Maas do czytania, aż do premiery trzeciej części w serii ACOTAR. 

Więc to by były wszystkie książki, które zakupiłe/dostałem w Sierpniu i Wrześniu. Napiszcie w komentarzach jakie książki w ostatnio kupiliście. 
Do by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

                                                                 

02:28

WRAP-UP Wrzesień i TBR Październik

WRAP-UP Wrzesień i TBR Październik
Hej! Wrzesień już za nami i muszę przyznać, że strasznie dłużył mi się ten miesiąc. Szkoła się zaczęła i nikt na to nic nie poradzi. Miałem swoje czternaste urodziny (24-ego) i oczywiście nie obyło się bez przeczytania kilku książek. Zapraszam na czytelnicze podsumowanie Września oraz plany na Październik.

                                  WRAP-UP Wrzesień

We wrześniu przeczytałem tylko 3 książki. A w zasadzie to dwie przeczytałem w całości a jedną tylko dokończyłem. Nie wiem czy to dobrze czy nie, ale wydaję mi się, że mogłem przeczytać więcej.
1. Queen of Shadows by Sarah J. Maas(RECENZJA)- tę książkę dokończyłem we wrześniu gdyż nie udało mi się jej przeczytać w całości w Sierpniu. Co o tej książce myślę, możecie przeczytać w recenzji.
2. Empire of Storms by Sarah J. Maas(RECENZJA)- Ta książka była genialna. Moja ulubiona część w serii "Szklany Tron". Nie ma słów, które wyraziły by mój zachwyt nad nią. I to przez tą książkę dostałem małego kaca książkowego. UGHHHH... Więcej w recenzji.
3. Anna and the French Kiss by Stephanie Perkins(RECENZJA)- O tej książce, także jest recenzja na blogu. Tutaj powiem tylko, że fajna młodzieżówka, ale nie było to coś co by mi zostało w pamięci na długo. Przyjemna lektura dla oderwania się od rzeczywistości.

*Udało mi się także przeczytać około 200 stron "Truthwitch" autorstwa Susan Dennard.

Liczba przeczytanych stron:
około 1496 
 (razem z tym co przeczytałem w "Truthwitch")

TBR Październik

W październiku będę miał trochę roboty związanej ze szkołą, gdyż muszę zacząć uczyć się do moich egzaminów. Ale i tak mam nadzieję, że uda mi się coś przeczytać. Nie robię sobie niewiadomo jakich wielkich planów. W moim TBR znajdują się tylko 3 książki. Miejmy nadzieję, że uda przeczytać mi się więcej niż zakładam.
1. Truthwitch by Susan Dennard- tę książkę chcę w Październiku dokończyć, gdyż nie lubię zostawiać książek nieprzeczytanych do końca. Powiem wam, że spodziewałem się czegoś trochę lepszego, ale zobaczymy jak się to rozwinie.

2. Caspar Lee by Caspar Lee and Emily Riordan Lee- To jest książka, którą dostałem od mojego najlepszego przyjaciela (POZDRAWIAM!!). Jest to książka jednego z moich ulubionych zagranicznych Youtuberów. Bardzo lubię filmiki Caspara i mam nadzieję, że jego książka mnie nie zawiedzie. Jest to taka biografia, a ja za często książek tego typu nie czytam. 

3. Harry Potter and the Goblet of Fire by J. K. Rowling- Na samym początku muszę pozdrowić moją koleżankę Kingę, która cały czas mi mówi, żebym dalej czytał Harry'ego (link do bloga Kingi: My Wonderland).Więc postanowiłem, że przeczytam Czarę Ognia w Październiku. Potem zrobię sobie chyba krótką przerwę od tej serii, gdyż "Zakon Feniksa" czyli następna część ma jakieś 800 stron i chce to przeczytać, kiedy napiszę moje egzaminy i kiedy nie będę miał dużo do roboty w szkole.. Zakładam, że wezmę się za "Zakon Feniksa" na początku grudnia. Ale "Harry Potter i Czara Ognia" lądują w TBR na Październik.

Więc tak prezentuję się moje podsumowanie Września i mój TBR na Pażdziernik. Napiszcie w komentarzach co wam udało się przeczytać i czy czytaliście jakąś książkę z tych co planuję ja na Październik (p.s. Truthwitch ma swoją premierę CHYBA w Październiku, ale wiem, że dużo osób dostało ją z BOX IMAGINATO czy jakoś tak. Książka po polsku to Prawdodziejka.).
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE
Copyright © 2016 My books, my world , Blogger