10:22

WRAP-UP LUTY I TBR MARZEC

WRAP-UP LUTY I TBR MARZEC
Hejo! Z racji, że najkrótszy miesiąc w roku się skończył to przychodzę do was z podsumowaniem czytelniczym i z książkami, które planuje przeczytać w marcu. Bez przedłużania przejdźmy do głównego wątku tego posta.

WRAP-UP LUTY

W lutym przeczytałem 6 książek co wydaje mi się, że jest całkiem dobrze jak na mnie, Lecz jednak nie każda z tych pozycji przypadła mi do gustu. Nie które były lepsze, a nie które gorsze.

1. Carve the Mark by Veronica Roth- Naznaczeni Śmiercią czyli fenomenalna książka, którą zacząłem jeszcze w styczniu. To była genialna pozycja z ciekawym światem i genialnymi bohaterami. Więcej w recenzji>> Recenzja Naznaczonych Śmiercią

2. Fantastic Beasts and Where to Find Them by J.K. Rowling- Jeden z zawodów tego miesiąca. Myślałem, że będzie to zabawne, szybkie czytadełko. I było szybkie ale nie za bardzo ciekawe i zabawne. Chciałbym, żeby było więcej informacji w tej małej książeczce, lecz jednak w pewnym sensie miała klimat Harry'ego Pottera. (Recenzji nie będzie)

3. Behawiorysta by Remigiusz Mróz- Pierwsza książka króla polskiego kryminału z jaką miałem przyjemność się spotkać i to było coś NIESAMOWITEGO!! Na 100% jedna z najlepszych książek jakie przeczytałem w całym swoim życiu. KOCHAM!!! Więcej w recenzji>>Recenzja Behawiorysty

4. Glass Sword by Victoria Aveyard- Szklany Miecz czyli nieudolna kontynuacja Czerwonej Królowej. Ta książka to chyba jakiś żart. Lubie fabułę, ale to jak to zostało napisane i ci wszyscy bohaterzy ughhh. I to zakończeni. Pffff

5. Charm and Strange by Stephanie Kuehn- Książka ta na samym początku zapowiadała się super. Lecz jak już ją skończyłem to uznałem, że to nie było ciekawego, ale teraz kiedy już przemyślałem wszystko to wydaje mi się, że jednak ta książka nie była taka zła jak myślałem.

6. Starter by Lissa Price- Powieść ta nawiedzała mnie już od 2015 roku i dopiero teraz się za to zabrałem. I szczerze to była to dobra książka. Taka młodzieżówka i ciekawą historią.

TBR MARZEC

W marcu chcę przeczytać 4 książki lecz jednak nie jestem pewien czy mi się to uda, gdyż egzaminy się rozpoczynają w następnym tygodniu i po nich mam od razu dzień, w którym muszę wybrać swoje przedmioty szkolne na następny rok. Więc w pierwszej połowie miesiąca będzie ciężej, ale mam nadzieje, że to nadrobię w drugiej połowie.
1. Ender by Lissa Price- Z racji, że Starter mi się podobał to chcę sięgnąć po jego kontynuacje jak najszybciej i mam nadzieje, że stanie to się jeszcze w marcu.

2. Me Before You by Jojo Moyes- Na tą książkę był BUM podczas lata 2016, więc postanowiłem wreszcie po to sięgnąć i wyrobić moje zdanie. Właściwie to jest książka, którą już zacząłem czytać
.
3. The Name of the Wind by Patrick Rothfuss- O tej książce nie słyszałem nic innego niż pozytywne opinie. Wiem tylko, że to jest High Fantasy i że jest to niesamowite. Tę książkę odkładam na drugą połowę miesiąca, kiedy to już będę miał czas.

4. Królestwa Nashiry-Marzenia Talithy by Licia Troisi- Tę książkę kupiłem całkowicie randomowo jak byłem w Empiku podczas mojego pobytu w Polsce. Zobaczyłem okładkę, przeczytałem chyba tylko jedno zdanie z opisu i kupiłem, Wiem, że jest to fantastyka, lecz nie słyszałem za dużo na temat tej powieści.

Tak się prezentują moje dwa stosiki-podsumowanie lutego i plany na marzec. Podzielcie się tym co wy przeczytaliście w ubiegłym miesiącu w komentarzach. Do kolejnego razu. BYE :-) 

06:21

[#47] Recenzja "Behawiorysta" by Remigiusz Mróz

[#47] Recenzja "Behawiorysta" by Remigiusz Mróz
Koncert Krwi się rozpoczyna gdy terrorysta zamyka się z dziećmi i opiekunami w przedszkolu. Wyścig z czasem rozpoczna się gdy zamachowiec zaczyna nadawać transmisje na żywo w internecie i daje możliwość oglądającym głosować na...śmierć.

Tytuł: Behawiorysta 
Autor: Remigiusz Mróz
Liczba Stron: 496
Wydawnictwo: Filia


MOJA OCENA
>>>>>10/10<<<<<

Powieść ta była moim pierwszym spotkaniem z Remigiuszem Mrozem i pierwszym spotkaniem z kryminałem w życiu. I szczerze wam powiem, że wezmę się z wielką chęcią za inne książki tego autora.
Zacznijmy od samego faktu, że fabuła tej powieści jest całkowicie porąbana. Co autor musiał mieć w głowie, żeby wymyślić coś tak przerażającego, ale równocześnie coś tak genialnego.

Co do bohaterów to za bardzo na nich się nie skupiałem podczas lektury, gdyż byłem wsiąknięty w historie. Jednak udało mi się zauważyć, że pan Mróz wykreował ich bardzo, bardzo dobrze. Zaprezentował nam ich przeszłość i to jaki efekt miała ona na ich teraźniejszość. Nie ma też za dużo postaci co pozwala nam się skupić na każdym indywidualnie.
Główny bohater był jednym z najbardziej interesujących z jakimi miałem styczność. Od samego początku ciągnął się za nim jeden sekret, na którego rozwikłanie musiałem czekać do praktycznie ostatnich stron książki.

Fabuła jak już powyżej wspomniałem jest genialna i nie mogłem się odciągnąć od lektury. Za każdym razem gdy musiałem przerwać lekturę to odkładałem te książkę w bólem.
Każdy rzecz w tej książce była dopracowana do perfekcji. Wszystko było tak poplątane, że ja sobie odpuściłem jakiekolwiek dochodzenie, do tego kto i jak i dlaczego, gdyż zdałem sobie sprawę, że i tak mi się to nie uda.
Nie jest to także zwykł kryminał. Ma on w sobie elementy thrillera i jest to powieść, która porusza również pewne psychologiczne aspekty. Autor zagłębia się w tematy, z którymi wcześniej nie miałem styczności w literaturze.

Muszę przyznać, że książka ta naprawdę mnie wystraszyła. Był jeden moment, w którym pewien ktoś strzelił z pistoletu i ja dosłownie cały się wzdrygłem. Jakby ktoś mnie prądem walną. Pojawiają się tutaj dosyć poważne rozlewy krwi i ja autentycznie się czułem, że jestem za młody, żeby to czytać. I teraz również już wiem, że przeczytam tę książkę jeszcze raz.

Behawiorysta to naprawdę jedna z lepszych książek jakie w swoim życiu przeczytałem i zdecydowanie wam polecam jeśli masz PRZYNAJMNIEJ 14 lat.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

05:09

[#46] Recenzja "Carve the Mark" by Veronica Roth

[#46] Recenzja "Carve the Mark" by Veronica Roth
                                                        
Tytuł: Carve the Mark
Tytuł Polski: Naznaczeni Śmiercią
Autor: Veronica Roth
Liczba Stron: 468
Wydawnictwo: HarperCollins
Wydawnictwo Polskie: Jaguar


MOJA OCENA
>>>>>9/10<<<<<


 Zacznijmy od wspomnienia tych wszystkich kontrowersji związanych z najnowszą powieścią Veronici Roth. Jeżeli śledzicie różne nowinki książkowe to pewnie słyszeliście, że książka ta ma w sobie elementy  rasizmu. Ja się całkowicie z tym nie zgadzam, gdyż po prostu nie wyłapałem żadnych aspektów rasizmu i szczerze to nie wydaję mi się, że autorka mogła by zrobić coś takiego specjalnie.

Rzecz, która podobała mi się najbardziej w tej powieści jest genialny świat wykreowany przez Veronice Roth. Jest on naprawdę dobrze wykreowany i przemyślany. Fajne było to, że pomimo tego, że była to wykreowana galaktyka czyli coś co podchodzi pod science-fiction to jednak dostaliśmy elementy fantastyki takie jak specjalne umiejętności, które miała każda postać w tym uniwersum.
Trochę wkurza mnie to, że ta seria będzie prawdopodobnie tylko duologią. Według mnie seria ta powinna być przynajmniej trylogią lub mieć książki związane z ludźmi z innych planet, gdyż ten świat zasługuje na więcej niż tylko dwa tomy.

Bohaterzy to kolejny atut tej oto powieści. Są oni świetnie wykreowani i mają bardzo ciekawe osobowości. Książka zaczyna się narracją trzecioosobową i mamy do czynienia z Akosem co naprawdę było fajne. Po dwóch lub trzech rozdziałach z nim, poznajemy Cyre. Na początku miałem takie  "Weź wyjdź stąd Cyra", gdyż wolałem się dowiadywać co się działo z Akosem, lecz później Cyre polubiłem tak samą jak  Akosa.
Ryzek czyli brat głównej bohaterki jest bardzo interesującą postacią, o której chciałbym się dowiedzieć  jeszcze więcej co myślę, że będzie możliwe w drugim tomie.
Mama Akosa na początku wydawała mi się taką przyjazną, ciepłą osobą, lecz później uznałem, że jest kompletną świnią, pfff.

Pomysł na całą fabułę jest bardzo oryginalny i kompletnie byłem pochłonięty przez te historie. Przewracałem stronę za stronę, ponieważ cały czas chciałem wiedzieć co będzie dalej.
Muszę jednak powiedzieć, że nie ma tutaj tyle akcji ile może się wydawać, że jest. Chciałbym, żeby było jej trochę więcej, ale jestem szczęśliwy z tym co dostałem.
Była to również pierwsza książka tej autorki, którą przeczytałem (nie, nie czytałem Niezgodnej i jest mi teraz trochę wstyd) i szczerze to pióro pani Roth było przyjemne w odbiorze.

Naznaczonych Śmiercią polecam wam i to bardzo i szczerze to nie wiem dlaczego ta pozycja jest oznaczona jako Science-Fiction dla dorosłych, gdyż jest to bardziej Fantasy i Science-Fiction dla nastolatków, co jednak nie oznacza, że nie spodoba się dorosłym.
To wszystko w dzisiejszym poście. Do zobaczeni (przeczytania xD) w kolejnym. BYE

14:26

MOJE ULUBIONE ŻEŃSKIE POSTACIE LITERACKIE

MOJE ULUBIONE ŻEŃSKIE POSTACIE LITERACKIE
Hej! Dzisiaj jest 14 luty czyli Walentynki, czyli dzień zakochanych, którego nie obchodzę, gdyż wolę Dzień Singla ;-) I z tej okazji przygotowałem dla was post o moich ulubionych żeńskich postaciach literackich. Nie koniecznie chodzi o postacie, które chciałbym wziąć za żony (marzenia ehh), lecz też takie, które są po prostu przegenialne.

Celaena Sardothien- seria Szklany Tron
Zacznijmy od mojej największej książkowej miłości czyli Celaeny ze Szklanego Tronu. Nie muszę wam chyba kolejny raz powtarzać jak bardzo ją kocham. Jest ona najlepsza, najwspanialsza i w ogóle najgenialniejsza. To jest moja żona mimo, że ona jeszcze o tym nie wie. :-)

Manon Blackbeak-seria Szklany Tron
Manon czyli kolejna postać od Sary J. Maas. Jeżeli czytaliście Dziedzictwo Ognia i Królową Cieni i np. jeszcze Imperium Burz to wiecie o co chodzi z Manon. Jest ona taką bohaterką jak Celaena czyli kompletny badass. Rozpiernicza system tak jak większość bohaterek ze Szklanego Tronu. I te epickie walki między nią i kimś jeszcze to...ŁO BOZIU.

Lysandra- seria Szklany Tron
O MÓJ BOŻE! Lysandra to naprawdę bohaterka, z którą lepiej nie igrać. Ci co czytali już Imperium Burz wiedzą co ta kobieta potrafi zrobić. Chodzi o taką "mokrą" bitwę.  Prawdziwa bohaterka badass, która potrafi zrobić takie piekło, że ja nie mogę. Dziękuję ci Saro, że stworzyłaś taką genialną postać.

Feyre Archeron- seria Dwór Cierni i Róż
Kolejna bohaterka od Sary J. Maas, ale przyżegam, że jest to już przedostatnia od tej autorki. Muszę wspomnieć, że Feyra nie zachwyciła mnie od pierwszego tomu. Znaczy się w ACOTAR była bardzo fajna, ale nie uważałem, że jest jakaś wspaniała. Lecz w ACOMAF kompletnie ją pokochałem. Pokazała swoje drugie oblicze i już się nie mogę doczekać tego co się stanie w trzecim tomie.


Amren-seria Dwór Cierni i Róż
Okay, to już ostatnia bohaterka od Sary J. Maas w tym zestawieniu, ale to nie znaczy, że jest najgorsza. Wręcz przeciwnie. Jest ona mega i mimo, że dużo o niej się nie dowiadujemy w Dworze Mgieł i Furi to jednak to co dostaliśmy wystarczyło mi, żeby dodać ją do tej listy. Czasami to naprawdę się jej bałem bo to co potrafiła robić było mega przerażające, ale czadowe.

Penryn-trylogia Angelfall

Penryn to jedna z tych bohaterek, którą lubią za to, że potrafiła poradzić sobie w trudnej sytuacji, która ją spotkała. Wzięła pod opiekę swoją młodszą siostrę i chorą psychicznie matkę i musi sobie radzić z apokalipsą aniołów. Podobało mi się również to, że nie dawała za wygraną w różnych starciach z aniołami i cały czas dążyła do tego, żeby uratować swoją siostrę. 

Hermione Granger- seria Harry Potter
Tutaj chyba nie muszę tłumaczy się dlaczego kocham Hermione. Jest mądra, piękna, inteligentna po prostu perfekcyjna. Chyba większość chłopaków, którzy czytali HP mają crusha na tę postać i ja jestem jednym z nich. I do tego jesteśmy w tym samym domu w Hogwardzie. AAAAAA!!!

Molly Weasley- seria HP
No kto nie uwielbia kochanej Molly Weasley? Jest ona taką ciepłą postacią, której nie da się nie uwielbiać. To jakie ma podejście do ludzi i styl bycia. Po prostu nie mogę!!! I to, że próbuje zastąpić Harry'emu matkę. Jest jeszcze taka scena podczas urodzin Harry'ego powiązana z Molly i wtedy prawię się popłakałem. :-(

Więc, tak prezentuję się moje zestawienie ulubionych bohaterek literackich. Jest ich jeszcze kilka, lecz nie szczerze to nie chciało mi się wypisywać ich wszystkich, ale myślę, że tyle wystarczy. :-)
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

03:42

[#45] Recenzja "Lek na Śmierć" by James Dashner

[#45] Recenzja "Lek na Śmierć" by James Dashner
Labirynt , a potem Próby Ognia. Lecz tym razem DRESZCZ mówi, że to jest już koniec. Żadnych więcej prób. Wracają do normalnego życia, a przynajmniej tak normalnego na jakie można sobie pozwolić na planecie zżartej przez Pożogę.
Tytuł: Lek na Śmierć (Trylogia Więzień Labiryntu #3)
Tytuł Oryginalny: The Death Cure (The Maze Runner Trilogy #3)
Autor: James Dashner 
Liczba Stron: 387
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc

MOJA OCENA
>>>>>7/10<<<<<

Muszę przyznać, że na lekturę Leku na Śmierć byłem bardzo podekscytowany, gdyż chciałem wiedzieć w jaki sposób trylogia ta zostanie zakończona. Czy mi się to spodobało?

Na samym początku Lek na Śmierć był bardzo fajny. To jak byli oni w bazie DRESZCZU i to co się tam działo był spokojne, ale fajne i jednocześnie interesujące.
Dopiero w pewnym momencie gdy książka przemienia się w typową ostatnią część dystopijnej trylogii powieść ta staję się banalna.
Schemat za schematem się ciągnie i mimo, że nie przeczytałem mnóstwo trylogii dystopijnych to udało mi się znaleźć podobieństwa i schematy, które zawarł tutaj James Dashner.

Fabuła jest też także bardzo przewidywalna. Czasami wydawało mi się, że autor próbował zrobić jakiś wielki zwrot akcji, który by zaskoczył każdego i czasami mu to wychodziło, a czasami nie. Przewidziałem na przykład jaki bohater wróci w tej części do całej zabawy i też przewidziałem śmierć jednego z bohaterów, lecz kompletnie się nie spodziewałem w jaki sposób ta postać zginie.

Było kilka scen, które kompletnie mnie zszokowały i nie mogłem w nie uwierzyć. Nie płakałem na tej książce, ale wydaję mi się, że byłem blisko łez. Były również momenty, w których czułem się jakby moje serce miało wyskoczyć zaraz z klatki piersiowej i w głowie kotłowały się myśli "zrobi to czy nie, zrobi to czy nie, zrobi to czy nie!!". Na pewno przysporzyła mi ta pozycja dużo emocji.

Zakończenie według mnie było najlepszą częścią tej książki. Były niespodziewane momenty, akcja, akcja i jeszcze raz akcja. Dzieje się naprawdę dużo i ciężko w tym momencie odłożyć tę powieść, ponieważ chcę się wiedzieć co będzie dalej. Cały czas się coś dzieje i jest do zdecydowanie najlepszy moment w całej książce.

Podsumować tę książkę można w sposób, że początek jest fajny, środek to takie flaki z olejem, a końcówka mega. Jest to na pewno dosyć dobre zakończenie super trylogii i z pewnością sięgnę po prequele.
To by było wszystko w tym poście. Do kolejnego, BYE.


09:25

[#44] Recenzja "Próby Ognia" by James Dashner

[#44] Recenzja "Próby Ognia" by James Dashner



s
Labirynt był tylko początkiem. Teraz Thomas i reszta osób, które uciekły z labiryntu muszą przetrwać na spalonej ziemi, gdzie Pożoga zbiera swoje żniwo.

Tytuł: Próby Ognia (Trylogia Więzień Labiryntu #2)
Tytuł Oryginalny: Scroch Trials (The Maze Runner trilogy #2)
Autor: James Dashner
Liczba Stron: 415
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc




                           MOJA OCENA
                          >>>>>8/10<<<<<

Drugi tom z trylogii "Więzień Labiryntu" przeczytałem od razu po lekturze pierwszego., który jeśli czytaliście jego recenzje to wiecie, że bardzo mi się spodobał. A co myślę o Próbach Ognia?

Drugi tom tej serii podobał mi się i to bardzo. Nie uważam, żeby był on słabszy od poprzedniego. Moim zdaniem jest on na tym samym poziomie.

W tej części już nie znajdujemy się wewnątrz labiryntu co jest bardzo fajne, gdyż możemy dowiedzieć się jak wygląda świat poza nim, lecz równocześnie jest to jeden z minusów, ponieważ według mnie ta książka straciła ten klimat, który mogliśmy poczuć w tomie pierwszym.

W Próbach Ognia możemy również zaobserwować rozwój bohaterów. Skupiamy się na mniejszej ilości bohaterów, więc możemy zauważyć poszczególne cechy różnych postaci.
W tym tomie główny bohater- Thomas strasznie mnie denerwował. Cały czas tylko martwił się tylko o Terese, a jak już ją spotkał to narzekał, że nie jest już taka jaka była, i że nie może już jej ufać. Pfff...Kolejną postacią, która mnie zaczęła denerwować był Minho. Został przywódcą i od razu miał jakieś problemy do każdego.
Za to bohaterem, który od samego początku przypadł mi do gustu jest Aris. Według mnie był on bardzo sympatyczny i naprawdę go polubiłem.

Fabuła tego tomu bardzo przypadła mi do gustu. Całe miejsce, w którym rozgrywała się akcja było naprawdę fajnie wykreowane. Pogrzelisko i to, że na świecie panuje epidemia było naprawdę interesujące i oryginalne.
Muszę wspomnieć tutaj również o tym ile pytań zostawia za sobą ten tom. W końcówce pierwszego tomu coś się wyjaśnia, a tutaj nić praktycznie autor nam nie mówi. Mamy więcej pytań niż odpowiedzi.

Podsumowując, "Próby Ognia" podobały mi się tak samo jak "Więzień Labiryntu" i jest to naprawdę dobra kontynuacja.
To by było wszystko w tym poście. Do kolejnego, BYE.
Copyright © 2016 My books, my world , Blogger