02:04

Wakacyjny TBR 2016

Wakacyjny TBR 2016


Hej! W dzisiejszym poście chciałbym wam opowiedzieć o książkach/seriach, które chce przeczytać w najbliższe wakacje. Wszystkich pozycji razem jest 12 i mam nadzieje że uda mi się je wszystkie przeczytać. Okay, więc zacznijmy.

1. Throne of Glass series/ Seria Szklany Tron by Saraj J. Maas.
Jest to seria, która ciągnie się za mną już od jakiegoś czasu i pomyślałem, że wakacje i dużo wolnego czasu to dwa aspekty przyjemnego przeczytania tej serii. Zabieram się też do tej serii książkowej teraz, gdyż 6 września wychodzi 5 część "Empire of Storms"i chciałbym skończyć te wszystkie książki do tego czasu. 

2. Trzy pierwsze części serii "Harry Potter" by J.K. Rowling 
Ha! I tu jest pies pogrzebany. Nigdy wcześniej nie czytałem serii o Harrym Potterze ani nie oglądałem filmów. W te wakacje chcę zacząć tę serie, tym samym przeczytać jej pierwsze trzy części, gdyż są one najkrótsze. Do tego w sierpniu lecę do Londynu i chce namówić tatę żebyśmy pojechali do tego miasteczka Harrego Poterra, której jest gdzieś pod tą metropolią. A głupio by było tam pojechać bez zapoznania się przynajmniej z pierwszym tomem tej uwielbianej przez wszystkie osoby na świecie serii. Do tego na koniec lipca wychodzi ósma część, która jest skryptem do sztuki, która już jest wystawiana w teatrze w Londynie!!

3. The Queen of The Tearling i The Invasion of The Tearling by Erika Johansen 
Te książki tak samo jak serie "Szklany Tron" ciągną się za mną od dłuższego czasu. Mam obydwie części w formie elektronicznej, więc nie widzę przeszkód, żeby je przeczytać; W dodatku jedna osoba w mojej rodzinie przeczytała obydwie części tej trylogii/serii i bardzo jej się podobały. I z tego co wiem w grudni wychodzi kolejna i chyba ostatnia część i do tego wszystkiego pierwszy tom jest w trakcie ekranizacji w której główną rolę zagra Emma Watson. 

4. Gambit Hetmański by Robert Foryś 
Tutaj mamy dosyć sporą cegłę, gdyż ma ponad 1000 stron. Tę książkę chce przeczytać po recenzji Anity z kanału Book Revies by Anita. Nie jest to typ literatury jaki zazwyczaj czytam, ale po "Świetle, którego nie widać' mam ochotę na fikcje historyczną. Zdecydowałem się przeczytać to w wakacje, gdyż będę miał masę wolnego czasu i mam nadzieje, że ta cegła, którą można zabić nie zajmie mi tak dużo czasu jakby to prawdopodobnie zrobiła w okresie w szkolnym.


5. Mockingjay by Suzanne Collins
Tę książkę dodałem do tej listy dlatego, że właśnie jestem w trakcie czytania "Catching Fire" czyli drugiej części tej trylogii (p.s. Recenzja niedługo pojawi się na blogu). Myślę, ze to będzie jedna z pierwszych pozycji po jaka sięgnę w te wakacje, gdyż chce poznać zwieńczenie tej trylogii, która jest jest chyba wychwalana przez każdą osobę w naszej galaktyce. 

Więc to jest lista książek, które chcę przeczytać podczas wakacji. Mam nadzieje, że uda mi się przynajmniej przeczytać połowę tych pozycji. 
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego postu. BYE

09:27

[#11] Recenzja "Dzieci z Bullerbyn" by Astrid Lindgren

[#11] Recenzja "Dzieci z Bullerbyn" by Astrid Lindgren

Tytuł: Dzieci z Byllerbyn
Tytuł Orginału: Alla vi barn i Bullerbyn
Autor: Astrid Lindgren
Liczba Stron: 352
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

                                Moja Ocena
                            >>>>>7/10<<<<<

W Bullerbyn są tylko trzy domy i sześcioro dzieci. Lecz nikt nie czuje tam nudy. Lisa, jej bracia i przyjaciele przeżywają mnóstwo przygód o których nie łatwo zapomnieć.

"Dzieci z Bullerbyn" to naprawdę fajna książka. Mimo, że jest to książka dla dzieci to jednak bardzo przyjemnie mi się ją czytało. Pomogła mi się odstresować w ostatnie 2 lub 3 dni moich egzaminów.

Książkę tę czytało mi się bardzo szybko. Strasznie wciągnąłem się w przygody szóstki głównych bohaterów. Główną narratorką jest Lisa i to ona opowiada wszystkie historię jakie przydarzyły się jej rodzeństwu i jej najlepszym przyjaciołom. Wszystkie ich przygody bardzo mi się podobały i mnie rozśmieszyły. Było to coś fajnego; przenieś się do malutkiej miejscowości gdzie są tylko 3 domy i sześcioro dzieci. 

Myślę, ze autorka wykreowała Bullerbyn bardzo dobrze. Starła się jak najbardziej urozmaicić tę wioskę i tereny wokół niej, żeby pobudzić wyobraźnie 6/7 letnich dzieci. Lecz, na mnie to też zadziałało. 
Bohaterowie zostali wykreowani wspaniale. Każde z dzieci ma własny charakter i jest to lepsze niż gdyby wszyscy byli wykreowani namiętnie i byli tacy sami. Każdy ma własną osobowość i jest wyjątkowy na swój własny sposób, a co nie zawsze można spotkać w książce, która ma dużo głównych bohaterów.

Jednym z większych atutów tej książki jest humor. Uwielbiam to. Wszystkie historie są opisane humorystycznie i może to przeszkadzać kiedy na przykład czytacie tę książkę w autobusie albo w klasie i wszyscy zaraz będą na was patrzeć bo się śmiejecie jak głupi do sera :).  Czasami humor wszystkich wydarzeń i dialogów nie przypadał mi do gustu. Być może to dla tego, że ta powieść została napisana bardziej dla dzieci. Ale jeszcze raz, takich momentów nie było dużo.

Myślę, że to wszystko co chciałbym opowiedzieć o tej książce. Jest ona bardzo przyjemna i pomogła mi się odstresować w ostatnie dni moich egzaminów. Lekka, niezobowiązująca lektura, przy której można się odprężyć.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego postu. BYE 

14:12

[#10] Recenzja "Carry On" by Rainbow Rowell

[#10] Recenzja "Carry On" by Rainbow Rowell
Tytuł: Carry On
Autor: Rainbow Rowell
Liczba Stron: 522
Wydawnictwo: Macmillan

                                        Moja Ocena
                                  >>>>>10/10<<<<<

Simon Snow wraca po wakacjach to Wateford- szkoły magii. Zaczyna uczęszczać do ostatniego, siódmego roku. Jest on bardzo zestresowany przez wydarzenia, które miały miejsce przed wakacjami. Spotkanie twarzą w twarz z jego największym wrogiem. Do tego wszystkiego jego współlokator i jednocześnie osoba, która próbuję go zabić od samego początku ich poznania- Baz nie przyjeżdża do szkoły na czas i Simon zaczyna podejrzewać, ze wszyscy spiskują przeciwko świecie magii i przeciwko jemu samemu.

Nie wierzę. Jedna z najlepszych książek tego roku. Nie żartuję. Musicie to przeczytać. :)

Uwielbiam twórczość Rainbow Rowell. Przeczytałem jej "Fangril", "Eleonor & Park"-RECENZJA oraz "Kindred Spirits"-RECENZJA. Teraz to tego zostawienia dochodzi "Carry On" i mogę szczerze powiedzieć, ze ta książka jest jej chyba najlepszym dziełem jak na razie.

Nie ukrywajmy tego. Widać bardzo dużo podobieństw do Harrego Pottera. Ale o to tutaj chodzi. Autorka sama przyznała, że bazowała się na świecie wykreowanym przez J.K Rowling (P.S. Nie czytałem jeszcze Harrego Pottera. Nie bijcie). Ale jednak pani Rainbow Rowell wykreowała wspaniały świat. Pełen intryg, tajemnic i magii.

Podobało mi się w tej książce to, że nie mamy do końca wyznaczonego obszaru działania bohaterów. Akcja powieści rozgrywa się w Wateford, Londynie i innych częściach Wielkiej Brytanii. Wszystko dzieje się bardzo szybko i ani razu nie musiałem narzekać na nudę podczas czytania tej lektury.

Bohaterowie zostali wykreowani fantastycznie. Oczywiście, widać mnóstwo podobieństw między postaciami w Carry On, a postaciami w Harrym Potterze. Widać na jakich postaciach bazowała się Rainbow Rowell przy kreowaniu na przykład Penelopy. Widać wielkie podobieństwo między nią a Hermioną Grenger. Simon to oczywiście Harry, a Davy to coś w stylu tej dyrektorki, która ubierała się w róż w połączeniu z Dumbeldorem. A wszystkie postacie są bardzo realistyczne. I jest jedna osoba, która mnie w te książce strasznie irytowała. A jest to Agatha. Dziewczynka, która się boi wszystkiego co się rusza i ratuje tylko swój własny tyłek. Jak ja jej nie mogłem znieść. Jedna z najgorszych bohaterek literackich jakie kiedykolwiek spotkałem. UGHHHHHHH

Jednym z większych atutów tej powieści jest czarny humor Simona i Baza był wspaniały.
Lecz ta książka nie tylko mnie bawiła ale czasami mnie przerażała. Po niektórych momentach w tej książce zastawiam się co pani Rowell ma jeszcze tej głowie.
Książka ta zostawiały mnie czasami strasznie zakręconym. Nie ogarniałem o co chodzi, gdyż akcja była często tak zawiła.

A teraz to co w każdej książce Rainbow Rowell najlepsze czyli jej styl. Jest on cudowny. Taki ciepły, chociaż akurat w tej powieści nie zawsze robiło mi się ciepło na serduszku.
Lecz ta książka to nie tylko zwykłe fantasy. Autorka wprowadziła tutaj wątek miłości homoseksualnej i było to dość bardzo ciekawe posunięcie i wyróżnia tę książkę na tle innych.

Bardzo fajnym posunięciem okazało się bardzo częste zmienianie narracji. Mamy bardzo dużo osób, które są narratorami w danym rozdziale. Jest to bardzo ciekawe zagranie i pozwoliło nam to poznać historię różnych bohaterów i ich spojrzenie na sytuacje, która ma aktualnie miejsce w świecie magii.

Książka mi się bardzo podobała i jest jedną z najlepszych w tym roku. Musicie ją przeczytać mimo to, że nawet nie została jeszcze wydana w Polsce. Mam nadzieję, że jakieś wydawnictwo ją wreszcie przetłumaczy, żeby każdy mógł poznać tę historię.
To już wszystko na dzisiaj. Do kolejnego postu. BYE

13:15

[#9] Recenzja "The Girl of Ink and Stars" by Kiran Millwood-Hargrave

[#9] Recenzja "The Girl of Ink and Stars" by Kiran Millwood-Hargrave
Tytuł: The Girl of Ink and Stars
Autor: Kiran Millwood-Hargrave
Liczba Stron: 228
Wydawnictwo: Chicken House 

                                     Moja Ocena
                                >>>>>8/10<<<<<

Isabella żyje na wyspie zwanej Joya, która została podzielona przez Governor'a. Isa jest córką kartografa i także marzy o narysowaniu mapy podobnej do tej, którą narysował jej ojciec. Kiedy najlepsza przyjaciółka Isabelli zostaje porwana, ona rusza jej z pomocą przez niebezpieczne tereny wyspy.


"The Girl of Ink and Stars" to debiut tej autorki i muszę powiedzieć, że jak najbardziej udany. Jest jednak kilka rzeczy, które mi nie odpowiadały tutaj. Lecz pozytywów jest znacznie więcej.

Zacznijmy od bohaterów. Każdego polubiłem. Jednego bardziej, drugiego gorzej. Główna bohaterka Isabella jest bardzo fajna. Nie jęczy jak jakieś dziecko. Nie boi się wszystkiego. Nie boi się podjąć ryzyka. Pałam do niej wielką sympatią. Trochę gorzej z jej najlepszą przyjaciółką- Lupe. Ona strasznie mnie denerwowała na początku. Taka trochę rozpieszczona córeczka tatusia, która od razu płacze jak się na nią podniesie głos. A potem jeszcze zgrywa bohaterkę, ale w końcu jakoś się zrekompensowała. Jeszcze do tego Governor, który właściwie jest sprawdzą tego co jest na wyspie nazwanej Joya. Jest to bardzo dobrze wykreowana postać i mimo, że to chyba bardziej negatywna postać bardzo go polubiłem.

Bardzo spodobało mi się to, że autorka rozwinęła historię wyspy na której rozgrywa się akcja tej powieści. A może nie tyle co historię, a mity o pewnych postaciach. Bardzo mnie to zafascynowało.
Musze tutaj także wspomnieć o stylu pisarskim autorki, który jest CUDOWNY. ACHHH. Jest bardzo przyjemny w odbiorze. Ja przez niego, mogę chyba powiedzieć, płynąłem. Jeżeli ta pani napisze coś jeszcze to z pewnością przeczytam to, choćby dla samego jej stylu.
Wszystkie opisy był bajeczne lub przerażające (takie, które potrafiłby przestraszyć 10 latka myślę). Opis postaci... No po prostu CUDO.

Jednak, czasami książka wydawała mi się nudna. Zdarzyło mi się przysnąć dwa razy. To trochę wina tej książki, a trochę wina tego, że byłem wtedy strasznie zmęczony. Według mnie mogło się tam dziać trochę więcej.

Jeszcze jeden mankament co do tej książki, ale jest to bardziej sprawa rozgłosu tejże pozycji. Waterstone (sieć księgarń w UK) uznał tę książkę za Book of the Month: Kids. Muszę się nie zgodzić z tym uznaniem. Ja przez książkę dla dzieci rozumiem osoby w wieku 7-10 lat (jeżeli chodzi o literaturę). Ta książka to według mnie bardzo baśniowa młodzieżówka. Nie które momenty potrafiły by jednak przerazić młodszego odbiorcę. I jeszcze to co się dzieję podczas bitew. Nie będę spojlerował ale OCHH! To, że uznaje się tę książkę za pozycje dla dzieci odbiera jej uroku.

Podsumowując, książka mi się bardzo podobała, może ją przeczytam jeszcze raz kiedy będę miał na to czas i ochotę, gdyż chciałbym wrócić do tego świata.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego postu. BYE

09:30

WRAP-UP Maj i TBR Czerwiec

WRAP-UP Maj i TBR Czerwiec
Hej. Maj już się skończył, więc nadszedł czas podsumować go czytelniczo i zaplanować lektury na szósty miesiąc- Czerwiec.
Zacznijmy od WRAP-UP'U. Maj pod względem czytelniczym był dobrym miesiącem biorąc pod uwagę, że miałem strasznie dużo nauki, a nauczyciele nas cisneli. Ale to się już niedługo skończy i będzie można czytać do woli. 
Przeczytałem w Maju 4 książki. Może nie jest to największa ilość ale jak już mówiłem-dużo nauki, nie polecam. I do tego recenzje trzech książek są już na blogu, a czwartej pojawi się w tym tygodniu.
1. Wybrana by Naomi Novik- RECENZJA <<<<Tutaj znajduje się recenzja tejże książki. Wspomnę tylko, że mi się bardzo podobała.
2.The Hunger Games by Suzanne Collins- RECENZJA <<<< Recenzja tej książki też znajduje się na blogu. Powiem tak, bardzo dobra pierwsza część, świetnie zapowiadającej się trylogii.
3. Szatan z Siódmej Klasy by Kornel Makuszyński- RECENZJA <<<< I znowu, tutaj jest odnośnik to recenzji. Powiem, że czytając tę książkę  na twarzy miałem wielkiego banana. :)
4. The Girl of Ink and Stars by Kiran Millwood-Hargrave- HA! I tutaj już nie ma recenzji na blogu. Pojawi się ona dopiero w sobotę lub w niedziele. Spodziewałem się czegoś rozpierniczającego system, że się tak wyrażę ale nie byłą najgorsza. 
Więc tak się przedstawia mój WRAP-UP Z Maja. Nie jest najgorzej.

Teraz czas na TBR na Czerwiec. W tym miesiącu planuję przeczytać 4 książki ale mam nadzieję, że będzie ich więcej, gdyż to ostatni miesiąc szkoły i nauczyciele dadzą nam chyba spokój. Oczywiście do 7 czerwca mam egzaminy ale po nich to tylko czytać ile wlezie. 
1. Carry On by Rainbow Rowell- tę książkę czytam już od kilku dni (może od tygodnia) i chcę ją skończyć w czerwcu. Jak widać nie jest to najcieńsza książka, gdyż ma jakoś ponad 500 stron, ale już mi się podoba. 
2. Dzienniki Gwiazdowe by Stanisław Lem- Za tę książkę zabieram się gdyż raczej warto znać twórczość tego autora. Czytałem jego "Bajki Robotów" i podobały mi się (P.S. Nie przeczytałem wszystkich bajek, tylko 4/5 na lekcje). Jest to taki jeden z najbardziej znanych polskich autorów. I jego powieści są wydawane w języku angielskim, a nie zbyt duża ilość polskich autorów jest tłumaczona dla osób anglojęzycznych. 
3. Catching Fire by Suzanne Collins- to przeczytaniu pierwszej części w Maju, w Czerwcu pragnę sięgnąć po drugą część tej trylogii. Słyszałem, ze ta część jest najlepsza ze wszystkich trzech. Ludzie ogólnie dzielą się na osoby, które uważają, że 2 część jest najlepsza, albo 3 część jest najlepsza. Przeczytam całą trylogię, zdecyduję i na pewno was poinformuję, która była dla mnie najlepsza.
4. When we collided by Emery Lord- tę książkę chcę przeczytać gdyż była booksplosion of the month chyba w marcu ale nie jestem pewien. I do tego ta okładka. AAAAAA Uwielbiam ją. 

Więc tak się prezentuję moje podsumowanie piątego miesiąca i plany na szósty. Piszcie w komentarzach co wy przeczytaliście w minionym miesiącu i co chcecie przeczytać w tym. 
Do by było tyle na dzisiaj. Do kolejnego postu. BYE





Copyright © 2016 My books, my world , Blogger