06:07

[#22] Recenzja "Heir of Fire" by Sarah J. Maas

[#22]  Recenzja "Heir of Fire" by Sarah J. Maas
)
Tytuł: Heir of Fire (Throne Of Glass Series #3)
Tytuł Polski:Dziedzictwo Ognia(Seria Szklany Tron#3)
Autor: Sarah J. Maas
Liczba Stron: 576
Wydawnictwo: Bloomsbury
Wydawnictwo Polskie: Uroboros

                      Moja Ocena
                  >>>>>10/10<<<<<

UWAGA! Recenzja zawiera spojlery do poprzednich tomów tej serii. Więc jeżeli ich nie czytałeś i boisz się spojlerów do "Szklanego Tronu" i Korony w Mroku" to nie czytaj tego postu.

Celaena została wysłana do Wendlyn, żeby zabić członka tamtejszej rodziny królewskiej. Lecz jej plany się komplikują i spotyka Rowana, który prowadzi ją do jej ciotki.
Manon, wieźdma z klanu Blackbeak oraz jednocześnie dziedziczka. Będzie startować razem ze swoimi kompanami w zawodach przeciwko innym klanom o tytuł Wing Leader.
Dorian, książe Adarlanu próbuje zrozumieć swoje magiczne moce, a pomaga mu przy tym jedna osoba z zamku. Chaol, szykuje się do wyjazdu ze swoim ojcem do jego rodzinnego miasta, żeby mógł zostać w przyszłości dziedzicem. Jest to cena za pomoc ze strony jego ojca w wysłaniu Celaena'y do Wendlyn, żeby była bezpieczna i z dala od króla Adarlanu.

Wiecie co? Dla mnie "Korona W Mroku" była niesamowita i myślałem, że następny tom będzie gorszy. Gdy oglądałem filmik Coraline in the Bookland to ona właśnie mówiła, że ten tom niebył najlpeszy i jej się mniej podobał niż poprzednie. Lecz według mnie "Dziedzictwo Ognia" góruję nad poprzednim tomem.

W tej części mamy więcej wątków niż w poprzednich dwóch, a dokładniej to cztery. Podążamyy oczywiście za Celaena'ą po kontynencie zwanym Wendlyn. W królestwie Adarlanu dalej mamy doczynienia z Chaolem i Dorianem. Lecz także dochodzi kompletnie nowa postać w innej części kontynentu. Wieźdma. DAM DAM DAAAAAM

Moim zdaniem każdy wątek był bardzo interesujący, ale najbardziej oczywiście to ten z Celaena'ą. To na nim płakałem tak jak nigdy na żadnej książce. Myślę, że inne historie były także bardzo ciekawe, ale chyba nie potrafiłbym wybrać drugiej najlepszej.
Bardzo intrygowała mnie Manon. Mimo, że czasami nie do końca ją rozumiałem i czasami ona sama nie wie czego chce (zwłaszcza tera, gdy jestem w trakcie czytania "Queen of Shadows") to jednak jest ona przebiegła i potrafi walczyć o swoje jak Celanea.
Jeżeli chodzi o Doriana, to nie zabardzo przypadł mi do gustu w tej powieści. Za bardzo nim kierowały uczucia i zakochuję się w pierwszej, lepszej dziewczynie od razu po wyjechaniu Celanea'y.
Za to Chaol jednak był o wiele lepszy niż Dorian. Próbował on zachować trzeźwość umysłu cały czas. Chociaż był jeden taki moment kiedy mnie naprawdę rozdrażnił, ale na szczęście potem to wszystko mineło.

A teraz muszę wspomnieć z kim shipuję Celaena'e. Od pierwszego tomu nie byłem pewien czy wolę Chaola czy Doriana i po tym tomie wszystko jest dla mnie jasne. Celaena powinna być z... Rowanem. Tak, jest to nowa postać, o której wszyscy co czytali ten tom mówili, że się pojawia i niektórzy porzucali shipy Chaol i Doriana z Celaena'ą właśnie dla Rowana. Na początku wkurzał mnie on niemiłosiernie. Tym jak traktował Celaena'e i jego podejściem do innych. Lecz potem polubiłem go o wiele bardziej i on jest jak narazie jedynym i słusznym chłopakiem dla Celaena'y co nie wiem czy będzie do końca możliwe.

Sarah J. Maas wykreowała wszystkie potwory tak, że bałem się chodzić po domu w środku nocy. Ja nie wiem co ta autorka ma w głowie, że takie rzeczy przelewa ze swojej wyobraźnii na papier. Ja podczas czytanie tej książki się normlanie bałem. Zanim przeczytałem tę książkę to tylko jedna powieść wywołała u mnie strach podobny do tego, który czułem czytając "Heir of Fire".
Strach to nie jedyna emocja, którą odczwałem podczas czytania tej powieści. Smutek i złość też tutaj się pojawiły. O smutku może zaświadczyć to, że płakałem gdy działo się to co się działo (no spoilers),a złość odczuwałem na początku do Rowana za to jak już wyżej wspomniałem traktował Celaena'e.

Nowe miejsca, które poznajemy są wykreowane rewelacyjnie. Wreszcie poznajemy nowe miejsca, a nie cały czas siedzimy w Rifthold. Poznajmy kompletnie inne miejsca na kompletnie innym kontynencie. Kontynencie gdzie magia dalej istnieje.

Te wszystkie aspekty złożyły się na to, że książka przebija "Korone w Mroku" pod każdym względem. Nie myślałem, że ta część będzie zdolna to zrobić, a jednak się jej udało.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE


00:37

[#21] Recenzja "The Rest of Us Just Live Here" by Patrick Ness

[#21] Recenzja "The Rest of Us Just Live Here" by Patrick Ness
Tytuł: The Rest of Us Just Live Here
Autor: Patrick Ness
Liczba Stron: 343
Wydawnictwo: Walker Books

                          Moja Ocena:
                      >>>>>6/10<<<<<

Mike nie jest Tym Jedynym. Jest zwykłym chłopakiem ze swoimi problemami. Ma swoich najlepszych przyjaciół; Jordana, Mel, która jest także jego siostrą oraz Henna'e, w której jest potajemnie zakochany. Nie jest on tym, który ma walczyć z zombie czy uratować świat przed jakimiś złymi potworami. Zostało mu kilka tygodni do zakończenia roku szkolnego i wtedy będzię mógł pójść do college'u.

"Nie każdy musi być Tym Wybranym" to jest mój ulubiony cytat z tej książki. Było to moje pierwsze spotkanie z Patrickiem Nessem i muszę przyznać, że nie dokońca wiem co o niej myśleć.

Na samym początku miałem lekki problem z wbiciem się w tą powieść. Znaczy, czytałem ją normlanym tempem, ale dziwne się czułem.

Zacznijmy od tego, że spodziewałem się czegoś innego. Myślałem, że to będzię powieść bez żadnego wątku fantastycznego, a jednak taki się pojawił. W tej książce śledzimy dwie historie. Jedna to jest ta, w której narratorem jest Mike, a druga to historia nastolatków, którzy właśnie są Tymi Wybranimi i są nazywani przez normalne osoby Indie Kids. Lecz ta druga historia nie jest przedstawiona normalnie. W każdym rozdziale narratorem jest Mike, a te historie o tych Indie Kids są zawarte w krótkich "podrozdziałach" przed każdym normalnym rozdziałem. Coś takiego:
To pierwsze to ta historia o Indie Kids, a to drugie to już ta główna historia.


Te rozdziały o Tych Wybranych w ogóle mnie nie interesowały. Były one nudne i książka zyskały by na tym, gdyby je wyciąć.

Sam główny bohater nie przypadł mi do gustu. Przez większość książki mi denerwował. Dopiero pod koniec coś się w nim zmieniło i już mnie tak nie irytował. Ale to nie znaczy, że go polubiłęm, Jestem dla mnie neutralny; ani dobry, ani zły. Jedyne co mi się w nim podobało to ten czarny humor, który bardzo często ratował tę książkę.
Inni bohaterowie nie byli jakoś specjalnie wykreowani. Henna też mnie często irytowała swoim zachowaniem i nastawieniem. Jared był dosyć interesujący przez to co potrafił robić, a Mel to chyba moja ulubiona postać w tej powieści.  O,, i jescze Nathan. Był on chyba gorszy niż Mike i Henna razem wzięci. Taki dupek...ochhhhh.

Muszę jednak przyznać, że ta książka porusza dosyć ważne tematy, takie jak zaburzenia psychiczne, homoseksualność i alkoholizm. Myślę, że są to główne aspekty tego jaką ocene dałem tej powieści. Po jej skończeniu nie wiedziałem jak ją ocenić, ale potem usiadłem i pomyślałem na spokojnie o tym wszystkim co przedstawił Patrick Ness w swojej powieści.
Było tam kilka momentów, które mnie zaskoczyły, ale jednak przez większość książki nic się nie dzieje.
O i muszę jeszcze wspomnieć o zakończeniu, które kompletnie mi się nie podobało. Dla mnie to powinno skończyć się inaczej. Nie mogę napisać jak, gdyż był by to dużyyyyy spoiler.

Jeżeli chcecie przeczytać coś co porusza tematy trudne i takie, o których nie mówi się głośno to przeczytajcię tą powieść. Nie jest ona jakaś wybitna i na pewno są lepsze książki. Może wam ona przypadnie do gustu. Więc jest to książka dobra, ale nie taka, którą musicie przeczytać.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE


14:19

[#20] Recenzja "Crown of Midnight" by Sarah J. Maas

[#20] Recenzja "Crown of Midnight" by Sarah J. Maas
Tytuł: Crown of Midnight
Tytuł Polski: Korona w Mroku
Autor: Sarah J. Maas
Liczba Stron: 418
Wydawnictwo: Bloomsbury
Wydawnictwo Polskie: Uroboros

                             Moja Ocena
                        >>>>>10/10<<<<<

UWAGA: W recenzji znajdują się spojlery do pierwszego tomu serii "Szklany Tron".

Cealena po otrzymaniu tytułu prywatnego czempiona Władcy Adarlanu robi wszystko żeby zadowolić swojego króla. Zabija każdą osobę, która została wyznaczona przez niego. Ale jednocześnie jest podzielona przez miłość. Nie wie czy ma oddać swoje serce przywódcy straży królewskiej,Chaolowi czy księciu, przyszłemu następcy tronu, Doriana.

#OMÓJBOŻECOTOBYŁO Ta książka była niesamowita. Tam się tyle działo.

Ta część podobała mi się o wiele bardziej niż pierwsza część. A pierwsza postawiła poprzeczke bardzo wysoko. A sequel to przebił ją łatwością. Tutaj jest tyle akcji. Cud, miód, malina i PIEROGI RUSKIE.

Okay, to od początku. Po pierwsze: fabuła. W pierwszym tomie autorka zamknęłą historię i nie wiadomo było do końca co się może zdarzyć w kolejnej części. A Sarah J. Maas normlanie ROZPIERNICZYŁA SYSTEM I TO TOTALNIE.
Nie przewidziałem niczego co się stanie na kolejnych stronach tej powieści. Za każdym razem miałem (przepraszam za słownictwo) gębe otwartą na pół metra. Nie wierzyłem co się tam dzieje.

Na moich emocjach grał sobie bardzo wątek miłosny. W pierwszej połowie książki byłem za Chaolem, a w drugiej za Dorianem. I teraz sam nie wiem jakim team'em jestem. Według mnie autorka nie zrobła żadnego potknięcia jeżeli chodzi i wątek romantyczny. Tak samo jak i w każdym innym wszystko było bardzo, bardzo, bardzo, bardzo dobre. Sarah J. Maas rozbiłą moje serce na milion kawałeczków. Nie nawidzę jej za to.

Trochę nie podobało mi się to, że w pierwszej połowie książki nasz książę pojawiał się dość żadko i mamy więcej styczności z Chaolem. Ale myślę, że to był celowy zabieg autorki. Ona to zrobiła po to, żeby później rozwalić nasze serce na milion kawałeczków i roztrzaskać nas emocjonalnie

Jeżeli chodzi o bohaterów to nie poznajemy nikogo nowego oprócz kuzyna księcia Doriana. Ta postać w pewien sposób mnie intrygowała. A co do Celaena'y to dalej ją kocham. Jest ona nieobliczalna, zaskakująca. Uwielbia czytać. Kocha mode i jest bardzo przebiegła.

Powiem wam tutaj, że w tej części jest bardzo dużo zwrotów akcji. Co się nie obejrzycie,  Celaena potrafi już kogoś pociąć na drobne kawałeczki. To co jeszcze podoba mi się w tej powieści to to co doświadczyliśmy w Szklanym Tronie, a w Zabójzynii już nie. Mówię tu o tym, że nie śledzimy tylko głównej bohaterki, a także inne osoby, które znajdują się na dworze królewski. Autorka wykorzystała w pełni potencjał narracji trzyosobowej.

Ta część jest jak na razie najlepszą w tej serii. Ale hola. Jeszcze dwie przede mną i we wrześniu jeszcze wychodzi następna. Już nie mogę się doczekać. Ta książka w pełni zasługuje na ocene jaką dostała ode mnie.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

P.S. Przepraszam, że recenzja taka chaotyczna ale jestem dalej strasznie podekscytowany tym co się tam wydażyło.

03:53

[#19] Recenzja "The Assassin's Blade" by Sarah J. Maas

[#19] Recenzja "The Assassin's Blade" by Sarah J. Maas
Tytuł; The Assassin's Blade
Tytuł Polski: Zabójczyni
Autor: Sarah J. Maas
Liczba Stron: 448
Wydawnictwo: Bloomsbury
Wydawnictwo Polskie: Uroboros

                              Moja Ocena
                           >>>>>9/10<<<<<

Celaena Sardothien. Najlepszy Assassin w całym królestwie. Nie powstrzymana. Szkolona przez samego króla assassynów. Jej życie jest w ciągłym niebezpieczeństwie. Lecz ona robi wszystko, żeby spłacić dług, który jest winna jej mistrzowi.

W tej książce zawartych jest pięć nowelek o życiu Celaena'y z przed wydarzeń, które miały miejsce w "Szklanym Tronie" czyli rozpoczęciu serii zatutuowanej tak samo.

Muszę przyznać, że spodziewałem się czegoś innego. Myślałem, że każda historia z osobna nie będzie miała wpływu na inną. A jednak wszystkie nowelki łączą się w jedną całość. Lecz nie miałem z tym żadnego problemu. W dodatku spodobało mi się to podzielenie na nowelki, gdyż mogłem sobie czytać na przykład: jedną nowelkę dziennie i nie każda z nich była długa, więc nawet jak miałem jakiś zabiegany dzień czy chciałem się spotkać z przyjaciółmi to te 70 stron w "Assassin i Król Piratów" i tak mogłęm przeczytać i zamknąć jedną historię.

Co do fabuły to bardzo mi ona się podobała. Historia w trzeciej nowelce czyli "Assassin i Czerwona Pustynia" jest chyba moją ulubioną. O pobycię Celaeny w tamtym miejscu były wzmianki w "Szklanym Tronie", więc byłem też jej najbardziej ciekawy. Według mnie wszystkie nowelki były na takim samym poziomie. W tych, które były krótsze nie zabrakło mi niczego, a w tych, które były dłuższe nie było niepotrzebnych wydarzeń.

Bardzo podobały mi się sceny walki, które zostały pokazane w tych krótkich historiach. Przedstawiły nam obraz Assassina, który potrafi udowodnić, że zasługuje na tytuł najlepszego w królestwie.

Także wątek romantyczny mi nie przeszkadzał. Powiedzmy to szczerze. Teraz praktycznie w każdej młodzieżówcce ten wątek się znajduje. Tutaj on był naprawdę dobrze opisany. Autorka także pokazała nam to co jedna osoba moze zrobić dla drugiej, ukochanej osoby.

I chyba najważniejsze w tej książce było to, że dowiedzieliśmy się jak główna bohaterka trafia do kopalni w Endovier. Ja takiego obrotu akcji się nie spodziewałem i normalnie to co autorka przedstawiła to MINDBLOW.

Lecz, żeby nie było, że tylko wychwalam to musze wspomnieć o tym co mi się nie spodobało. A tą rzeczą jest to, że przez cały czas śledzimy główną bohaterke. Jest to dalej oczywiście narracja trzecioosobowa ale w "Szklanym Tronie" Sarah J. Maas wykorzystała to w lepszy sposób. Pokazywała nam co się dzieje na całym dworze królewskim, a tutaj cały czas podążaliśmy za Celaeną i tylko za nią.

Według mnie "The Assassin's Blade" jest bardzo dobrym zbiorem nowelek i wyjaśnia wszystko to co zostało napomkniete w "Szklanym Tronie" o przeszłości głównej bohaterki. Więc jeżeli chcesz się tego wszystkiego dowiedzieć, po pierwszej części tej serii sięgnij po te nowelki, a się nie zawiedziesz.Dla mnie ta książka była na takim samym poziomie co "Szklany Tron".
Do by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

03:23

[#18] Recenzja "Harry Potter and The Chamber of Secrets" by J.K. Rowling

[#18] Recenzja "Harry Potter and The Chamber of Secrets" by J.K. Rowling
Tytuł: Harry Potter and the Chamber of Secrets
Tytuł Polski: Harry Potter i Komnata Tajemnic
Autor:  J.K. Rowling
Liczba Stron: 384
Wydawnictwo: Bloomsbury
Wydawnictwo Polskie: Media Rodzina

                          Moja Ocena
                      >>>>>7/10<<<<<

Harry, po kolejnym okropnym lecie wraca do Hogwartu. Jego przyjaciele nie pisali do niego przez cały okres poza szkolny. W szkole dosataje on nowego nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią. Do tego wszystkiego zaczyna on słyszeć dziwne głosy, których nikt inny nie potrafi usłyszeć. W Hogwartdzie uczniowie są atakowani przez nie wiadomo kogo.

Ta książka podobała mi się prawie tak samo jak pierwsza część.
Na samym początku miałem problem z wybiciem się w fabułe powieści. Załapało dopiero w drugiej połowie. W tej pierwsszej wynudziłem się. Niby było kilka fajnych i ciekawych momentów jednak te nudne zdecydowanie przeważały.

Co do bohaterów to jest kilka takich, których uwielbiam i kilka takich, których nienawidzę. Bardzo polubiłem nowego ucznia czyli Colina Creeveya. Trochę się z nim utożsamiam, gdyż on denerwował wszystkich robiąc zdięcia swoim aparatem, a ja denerwuje każdego swoim gadaniem. Harry i Hermiona są dalej moimi faworytami i ich shipuje.
I muszę tu o tym wspomnieć. Ron Weasley tak mnie denerwował. Jak w Kamieniu Filozoficznym lubiłem go to w Komnacie Tajemnic strasznie mnie irytował. Zepsuł sobie różdżkę i po tem wyżywał się na Hermionie, że nie wychodzą mu żadne zaklęcia. Te jego żarty adresowane do Hermiony były takie denne. Lepiej o nim już nie wspominać.

Oczywiście, tak samo jak przy pierwszej części pokochałem styl pisarski J.K Rowling. Ma ona niesamoiwty talent do kreowania bohaterów i w ogóle do wszystkiego. Powoli staje się ona moją ulubioną autorką.

Chyba największym plusem tej serii (a przynajmniej tomów, któtre zostały już przeze mnie przeczytane) są tajemnice. Te dwie części są ich pełne. Gdyby nie to, że oglądałem te dwa pierwsze filmy to bym ich nigdy nie odgadł. Jest to ciekawy aspekt tych powieści.

Podsumowując, ta część podobała mi się odrobinę mniej niż wstęp do całej serii ale dalej na powieść jest uważana za mnie bardzo dobra.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego postu. BYE

13:59

[#17] Recenzja "Throne of Glass" by Sarah J. Maas

[#17] Recenzja "Throne of Glass" by Sarah J. Maas
Tytuł: Throne of Glass
Tytuł Polski: Szklany Tron
Autor: Sarah J. Maas
Liczba Stron: 432
Wydawnictwo: Bloomsbury
Wydawnictwo Polskie: Uroboros

                                Moja Ocena
                             >>>>>9/10<<<<<


Celaena Sardothien była najbardziej znanym Assassinem w cały królestwie. Lez popełniła bląd i została złapana. Przez rok jest niewolnikiem w kopalni w Endovier, lecz dostaje ona propozycje. Ma wybór między uczestniczeniem w zawodach na prywatnego zabójcę króla lub zostać i pracować w kopalni. Celaena przyjmuje propozycję i wyrusza do stolicy.

Powiem tak: ta książka była MEGA. W stu procentach zasługuje na to co mówią o niej  pochlebne opinie.

Zacznijmy od fabuły. Jest ona oryginalna i ani razu nie spotkałem się z podobną do tej. I w dodatku jest to ponowne opowiedzenie baśni o kopciuszku. Samo słowo "assassin" mnie zaintrygowało gdy pierwszy raz usłyszałem o tej powieści. Dziewczyna, która dorobiła się tytułu najlepszego assassina jeszcze przed 18 rokiem życia. ŁOŁ. SZACUNEK.

Co do bohaterów to mam takie marzenia. Chciałbym, żeby Celaena wyszła z tej książki i została moją dziewczyą. Jest to najlepsza bohaterka książkowa jaką spotkałem. Jest także ona wykreowana perfekcyjnie. Tak samo jak inni bohaterowie. Chaol i książke Dorian są wspaniali i sam nie wiem z kim mam ship'ować Celaene. Najlepiej z samym sobą. Brakowało mi tutaj tylko trochę lepszego pokazania jednego z zawodników konkursu, Cain'a i księżniczki Nehemi. Ale coś czuję, że więcej o tej drugiej postaci dowiemy się w kolejnych tomach.

Celaena mnie nie denerwowała, a jdnak większość bohaterek w powieściach YA to robi. Potrafiłem ją zrozumieć, że jest w dziwnej i trudnej sytuacji.
Podobało mi się też to, że autorka nie przedstawiła głównej bohaterki jak jakiegoś sztucznego tworu tylko udowodniła, że nawet najlepszy Assassin w królestwie popełnia błędy i potrzebuje pomocy.

Co do stylu pisarskiego autorki to jest on przyjemny Nie jest taki, żeby go nazwać najlepszym na świecie, ale przyjemnie mi się czytało książkę napisaną pod piórem Sarahy J. Maas.

Jednak muszę napisać, że czuję niedosyt tej powieści, ale myślę. że dowiem się większej ilości informacji w kolejnych częściach.

Więc, naprawdę "Szklany Tron" to jest książka godna polecenia. Ja już zaopatrzyłem się w dwa kolejne tomy tej serii i mam nadzieje, że mnie nie zawiodą.
Więc to by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

04:32

WRAP-UP Lipiec

WRAP-UP Lipiec
Hej! Lipiec już za nami to znaczy, że mineła już połowa wakacji. Ale nie ma co się załamywać. Lepiej przeznaczyć ten wakacyjny czas na czytanie. U mnie to trochę nie wyszło w lipcu, gdyż przeczytałem tylko 4 książki czyli mniej więcej tyle samo ile czytałem w roku szkolny. Ale wynagrodziła mi to jakość tych powieści, 3 z czterech dostały ode mnie ocene 10/10. Więc przejdźmy do Wrap-Up'u.
1."Mockingjay" by Suzanne Collins- Przeczytałem zwieńczenie trylogii "The Hunger Games" i powiem wam, że to było niesamowite. Najlepsza ksiażka w tej serii. Więcej możecie przeczytać w recenzji tej książki.

2."Harry Potter and The Philosopher's Stone" by J.K. Rowling- Nareszcie (chyba jako ostatnia osoba na świecie) pzeczytałem pierwszy tom Harry'ego Potttera i tym samym rozpocząłem przygode w magicznym świecie. Powiem wam tylko, że bardzo mi sie podobała ta powieść i na prawadę zasługuje na to co o niej mówią i na to, że jest najbardziej popularną serią książek. Więcej w recenzji.

3."Throne Of Glass" by Sarah J. Maas-  Ta książka była wspaniała. Nie była perfekcyjna, gdyż czegos mi w niej zabrakło, ale było to świetne rozpoczęcie serii. Już się zaopatrzyłem w drugą część i zbiór nowelek, więc mam co czytać na najbliższe dni. Recenzja pojawi się jeszcze w tym tygodniu. 

4."Harry Potter and The Chamber Of Secrets" by J.K. Rowling- Dokładnie tak! Drugi Harry Potter w tym zestawieniu. Powiem wam, że trochę trudniej było mi się wbić w fabułe niż przy pierwszej części ale ostatecznie ta powieść była tak samo dobra jak pierwsza. No, może mimo tego że, strasznie denerwowała mnie jedna postać. Ale o tym w recenzji. 

Więc tak przedstawia się stosik książek, które zostały przeczytane przeze mnie w lipcu. Mam nadzieje, że sierpień pójdzie lepiej. 
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

Copyright © 2016 My books, my world , Blogger