02:09

Book Haul/Lipiec

Book Haul/Lipiec
Hej! W poprzednim miesiącu nie pojawił się na moim blogu Book haul dlatego, że po prostu nie miałem tylu książek wam do pokazania. Ale, ale w tym miesiącu jest inaczej. W lipcu przybyło do mnie 13 nowych pozycji!!! Rozumiecie to? Nigdy w życiu nie zdobyłem tylu książek przez 31 dni. Ale na swoje usprawiedliwienie powiem, że nie wszystkie książki kupiłem. Kilka z nich dostałem a te co kupiłem to były na promocji. Więc bez zbędnego przedłużania przejdźmy do Book Haul.

1. Seria "Harry Potter" by J.K. Rowling

Nareszcie mam u siebie całą serie Harry'ego Pottera. Nigdy nie czytałem tej najsławniejszej serii na świecie, ale w tym miesiącu przeczytałem dwa pierwsze tomu i AAAAAA. <3

Recenzja "Harry Potter and The Philosopher's Stone"

2. Trzy książki w serii "Throne of Glass"-"Throne of Glass", "Crown of Midnight", "The Assassin's Blade" by Sarah J. Maas
Ta seria ciągnęła się za mną bardzo długo i w końcu zdecydowałem się kupić pierwszą część i ja przeczytać. I #OMÓJBOŻECOTOBYŁO. To było niesamowite. Czegoś mi tam brakowało ale reszta to po prostu CUD, MIÓD MALINA. Ale nie będę spojlerował recenzji, która powinna się pojawić na początku sierpnia. 

3. "Truthwitch" by Susan Dennard
O tej książce słyszałem dużo pochlebnych opinii na zagranicznym Booktube'ie. Chcę się przekonać czy ta książka zasługuje na taki szum. A w styczniu 2017 wychodzi druga część. I słyszałem, że ta powieść zostanie wydana w tym roku w Polsce. 

4. "Me Before You" by Jojo Moyes
Ta książka to chyba "najgłośniejsza" pozycja tego roku. Wszystko za sprawą filmu, którego jeszcze nie widziałem. I co dziwne wszystkie spojlery mnie ominęły, no ale oczywiście po za zakończeniem, którego się domyślam. Nie jestem pewien, ale coś czuję, że nie jestem w błędzie. 

5. "Heroes of Olympus- The Demigod Diaries" by Rick Riordan
Tę książkę kupiłem ze względu na autora. Gdy zobaczyłem powieść w twardej oprawie za 50p w antykwariacie i to do tego napisaną przez jednego z moich ulubionych autorów to musiałem to wziąć. Ale dowiedziałem się, że znajdują się tam spojlery do serii "Olimpijscy Herosi", której jeszcze nie czytałem, więc ta książka musi sobie poczekać aż zdobędę i przeczytam całą serie od wujka Ricka. 

Więc to byłby mój cały Book Haul z Lipca. Mam nadzieję, że wam się ten post spodobał. Napiszcie w komentarzach jakie książki przybyły do was w czasie pierwszego miesiąca wakacji.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

04:22

[#16] Recenzja trylogii "The Hunger Games" by Suzanne Collins

[#16] Recenzja trylogii "The Hunger Games" by Suzanne Collins
Tytuł Trylogii: The Hunger Games
Polski Tytuł Trylogii: Igrzyska Śmierci
W Skład Trylogii Wchodzą: The Hunger Games(Igrzyska Śmierci), Catching Fire(W Pierścieniu Ognia), Mockingjay(Kosogłos)
Autor: Suzanne Collins
Wydawnictwo: Schoolastic
Wydawnictwo Polskie: Media Rodzina

                             Moja Ocena
                         >>>>>10/10<<<<<

Recenzja "The Hunger Games"
Recenzja "Catching Fire"
Recenzja "Mockingjay"

Panem. Państwo rządzone przez prezydenta Snowa. Podzielone na 12, kiedyś 13 dystryktów. Po rebelii zorganizowanej przez trzynasty dystrykt, jako kara zostały wprowadzone Głodowe Igrzyska. Każdego roku, każdy dystrykt ofiarowuje pod dwóch trybutów. Jednego chłopaka i jedną dziewczynę. Katniss Everdeen zgłosiła się na miejsce jej młodszej siostry Prim. Teraz, żeby wygrać musi przeżyć siedemdziesiąte czwarte Igrzyska Śmierci.

Może na początek powiem dlaczego uwielbiam tę trylogię. Po pierwsze za klimat. Za MROCZNY klimat. Suzanne Collins wykreowała ponury świat, gdzie nastolatkowie zabijają się wzajemnie na arenie, żeby przeżyć. Niektórzy są szkoleni do tego przez całe swojej życie i potem mają znaczną przewagę w Igrzyskach. Jest to bardzo mroczna wizja przyszłości i chyba żadna osoba na świecie nie chce żeby takie czasy kiedyś nastały.

Bohaterowie w tych książkach to po prostu CUD, MIÓD, MALINA I PIEROGI RUSKIE. Wszyscy są perfekcyjni. Od Katniss poprzez Peete i Gale aż do Prezydenta Snowa. Wszyscy zostali wykreowani idealnie. W "Mockingjay mamy dość dużą liczbę różnych postaci i czasami się gubiłem kto jest kim, i nie czułem się z nimi jakoś powiązany, ale główni bohaterowie dalej utrzymywali poziom.

Moimi ulubionymi postaciami są Effie, Katniss oraz Cina. Za co je tak lubię? Effie za to, że jest taka kolorowa i pogodna. Ja nie wiem czy ona ma jakiś swój wyimaginowany świat czy co, ale kto jest szczęśliwy w momencie losowania ofiar Igrzysk. UWIELBIAM JĄ. Katniss oczywiście bohaterka jakie lubię czyli Kick-Ass. Nie daje sobą pomiatać i potrafi zachować trzeźwość umysłu. A Cina za to co robił dla głównej bohaterki. Nie mogę napisać dokładnie o co chodzi ale powiem tylko tyle, że zrobił z Everdeen prawdziwego Kosogłosa.

Kolejnym aspektem tego, że uwielbiam tę trylogię jest polityka. Ja szczerze uwielbiam kiedy do gry wchodzą intrygi, sojusze, zdrady i tego typu podobne rzeczy. Możemy to wszystko śledzić i to można nazwać takimi drugimi Igrzyskami Śmierci, tylko poza areną.

Moim ulubionym tomem jest ostatni-"Mockingjay". Na nim płakałem dwa/trzy razy i nie mogłem uwierzyć w to co się tam wydarzyło. Specjalnie czytałem kilka razy ten sam paragraf żeby upewnić się na sto procent, że to jest prawda i sobie tego nie wyobraziłem.

Trylogia rozwija się z tomu na tom. Suzanne Collins napisała niesamowitą historie, która już od kilku lat ma fanów na całym świecie. Zarówno książki jak ich ekranizacje. To wszystko co bym chciał napisać o tej trylogii. Na pewno zostanie ona długo w mojej pamięci bo nie da się tak łatwo zapomnieć tego co się tam wydarzyło.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

12:00

[#15] Recenzja "Harry Potter and The Philosopher's Stone" by J.K. Rowling

[#15] Recenzja "Harry Potter and The Philosopher's Stone" by J.K. Rowling
Tytuł: Harry Potter and the Philosopher's Stone
Tytuł Polski: Harry Potter i Kamień Filozoficzny 
Autorka: J.K. Rowling
Liczba Stron: 332
Wydawnictwo: Bloomsbury
Wydawnictwo Polskie: Media Rodzina

                             Moja Ocena
                        >>>>>8/10<<<<<

Nareszcie przyszła ta pamiętna chwila kiedy przeczytałem pierwszą część z serii "Harry Potter" po raz pierwszy w mym życiu. I wiecie co? Nie żałuję tego, gdyż to była niesamowita przygoda.

Dzisiaj opis fabuły będzie krótszy niż zazwyczaj bo HELOŁ! Kto nie wie o czym jest Harry Potter. Jeżeli ktoś nie czytał książek to na pewno oglądał filmy.

Harry po śmierci jego rodziców, żyje z wujkiem, ciociom i kuzynem Dursleyami. Traktują go jak popychadło i każą spać w komórce pod schodami. Aż do czasu kiedy dostaje tajemniczy list w którym zawarta jest informacja, że jest on czarodziejem i ma szanse udać się do Hogwardu, czyli szkoły Magii i Czarodziejstwa. W taki sposób jego przygoda się rozpoczyna.

Pierwsza rzecz o jakiej chciałbym wspomnieć w tej recenzji jest styl pisarski J.K. Rowling. To było coś z czym nigdy się wcześniej nie spotkałem. Wydawał mi się on bardzo prosty, normalny, który się jakoś nie wyróżnia a jednocześnie magiczny (co jakoś odnosi się do fabuły), niezwykły, niespotykany i wyjątkowy. Ta autorka ma naprawdę wielki dar,

Bohaterowie zostali wykreowani perfekcyjnie. Od tych najmniej ważnych przez tych średnio ważnych do tych głównych i najważniejszych. Każdego mogłem polubić, pokochać lub znienawidzić i to było coś wspaniałego. Miałem taką wielką więź z postaciami. Myślę, że jednymi z moich ulubionych  były bliźniaki Weasley. Zazwyczaj kiedy oni się odzywali to wybuchałem śmiechem na głos. Na szczęście czytałem tę książkę przeważnie w obrębie mego pokoju, więc raczej nikt nie słyszał. Ale oczywiście ci najlepsi bohaterowie to jeszcze Harry Potter i Hermione Granger. <3 Bym zapomniał. Jeszcze jedną najlepszą postacią jest pani Weasley. Jest ona taką miłą osobą i była bardzo dobra dla Harry'ego.

Wydarzenia, które maja miejsce w tej powieści są super. Trochę pamiętałem to co się dzieje w tej części, gdyż oglądałem pierwszy i drugi film.  Mimo to ta powieść potrafiła mnie zaskoczyć. Klimat tej książki też jest niesamowity. Można wręcz poczuć magie i gdy czytałem rozdział gdzie był okres świąteczny to zrobiło mi się ciepło na sercu. I na pewno nie towarzyszy nam nuda. Tam się tyle dzieje, że HOHO.

Podsumowując, ta powieść była jedną z najlepszych jakie czytałem w tym roku i na pewno znajdzie się w zestawieniu "Najlepszych przeczytanych książek w 2016".
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

05:45

[#2] Letni Book TAG

[#2] Letni Book TAG
Hej! Coś długo nie było na moim blogu żadnego TAG'u książkowego, więc postanowiłem wreszcie jakiś wykonać. Zdecydowałem się na Letni Book TAG, gdyż mamy już za sobą połowę lipca,a u mnie pogoda dopiero zaczyna stawać się wakacyjna. Zacznijmy!!
P.S. Ten TAG znalazłem na blogu Blue Kuba Books>>>>Blog Blue Kuba Books


1.Słońce, czyli książka, która zawsze poprawia Ci humor.
To tej kategorii wybrałem książkę "Gwiazd Naszych Wina" autorstwa Johna Greena. Zawsze kiedy mam gorszy humor lub chce coś przeczytać na odstresowanie to biorę sobie tę książkę i czytam przynajmniej 1 rozdział, czasami 2 ale nigdy nie przeczytałem tej książki całej po raz kolejny. Wszystko co mówią Hazel i Augustus jest w pewien sposób cudowne i niesamowite.


2.Morze, czyli książka idealna na plaże. 
Tutaj moją odpowiedzią jest "Czerwona Piramida" autorstwa Rick'a Riordan'a. Jest to pierwsza część trylogii "Kroniki Rodu Kane". Jest to dość długa książka, gdyż ma ponad 500 stron i myślę, że z taką ilością kartek nie będzie nudno. A do tego historia jest niesamowita. Egipscy bogowie połączeni z naszym współczesnym światem. Gratka dla fanów mitologii i akcji.


3.Pocztówka, czyli książka, którą najlepiej wspominasz.
Tutaj wybrałem lekturę, która musiałem przeczytać w piątej klasie szkoły podstawowej (jest to jedna z niewielu lektur, które przeczytałem do szkoły) czyli "Daleki Rejs" autorstwa Anny Onichimowskiej. Jest to jedyna pozycja polskiego autora w tym zestawieniu. Bardzo podobała mi się ta książka. Jest to historia o dwóch braciach, którzy nie mają dobrych relacji między sobą, a ich tata zniknął i nikt nie wie gdzie jest. Część historii jest zapisana w formie listów, które są wymieniane między młodszym bratem, a nieznajomym. Jeżeli macie tę książkę jako lekturę to przeczytajcie ją, a nie streszczenie bo naprawdę się opłaca. 


4.Podróże, czyli książka, którą polecił mi znajomy.
Tutaj muszę wspomnieć o trylogii The Hunger Games. Od kiedy kupiłem całą trylogię i powiedziałem o tym koledze to on przy każdej naszej rozmowie typowo książkowej on zawsze się mnie pytał czy już przeczytałem tę serie. Nie dawała mi spokoju do czasy gdy przyszła ta pamiętna chwila czyli maj 2016 rok, kiedy przeczytałem pierwszy tom. Potem oczywiście następne i oooooo. NIESAMOWITA trylogia. POLECAM


5.Opalanie, czyli książka na której się sparzyłeś. 
Dla mnie taką książką jest pierwsza część w serii "Zwiadowcy" autorstwa Jona Flanagana. Pierwszy tom jest zatytułowany "Ruiny Gorlanu" i szczerze to nie za bardzo przypadł mi do gustu. Spodziewałem się czegoś lepszego, a dostałem w większość nudę i flaki z olejem. W tej książce praktycznie nic się działo. Było kilka momentów, które mi się podobały i bohaterowie byli super, ale ta pozycja mnie nie zachwyciła.


6.Japonki, czyli książka, którą każdy zna.
Tutaj nie dało się odpowiedzieć inaczej. Taką książką, a raczej serią jest "Harry Potter". Nie ma osoby, która nie wie o czym są książki czy filmy. Jest to najbardziej znana seria w naszej galaktyce. Muszę się przyznać (chociaż mówiłem to już w jakimś innym poście), że nigdy nie czytałem Harry'ego Pottera, ale w poprzednim tygodniu skończyłem pierwszą część i...nie zdradzę wam co o niej myślę. Musi poczekać na recenzje. 


7.Wycieczki rowerowe, czyli książka, która nigdy ci się nie znudzi. 
Myślę, że nie mam takiej książki. Rzadko czytam książki niż drugi raz, chociaż przymierzam się do przeczytania jednej pozycji po raz drugi. Więc zostawię tutaj puste miejsce, bo takiej książki nie mam. 


8.Letnia miłość, czyli książka z ważnym wątkiem miłosnym. 
Taką książką według mnie jest "Eleonor & Park" autorstwa Rainbow Rowell czyli jednej z moich ulubionych autorek. Gdyby nie ten wątek miłosny to wątpię, że ta powieść była taka słodka jak wszyscy mówią. Myślę, że wątek romantyczny został bardzo dobrze przedstawiony i autorka odwaliła kawał świetnej roboty. Dla mnie Rainbow Rowell jest mistrzynią YA.


9.Pływanie, czyli książka, którą musisz przeczytać tego lata.
Na moim blogu pojawił się cały TBR na wakacje. Ale jeżeli mam wybrać jedną książkę/serię na której mi zależy to będzie to seria "Throne of Glass" autorstwa Sary J. Maas. Jest to taki mój MUST READ, gdyż we wrześniu wychodzi piąta część serii i chciałbym do tego czasu nadrobić zaległości. Więc trzymajcie kciuki. 


10.Przyjaciel, czyli książka, którą często widzisz w księgarniach.
Taką książką, a raczej książkami są "Me before you" oraz "After you". Po wejściu filmu do kina dosłownie wszędzie "Me before youi", a od końca czerwca wszędzie widuję "After you". Niesamowite jaki rozgłos miały te dwie powieści. Na pewno są to jedne z najbardziej głośny pozycji tego roku. W Polsce jak i za granicą. 



Więc to byłby koniec mojego wykonania Letniego BOOK TAG'u. Mam nadzieje, że wam przypadł do gustu. Napszcie w komentarzach jakie książki wy byście dopasowali do poszczególnych kategorii, a jeżeli zrobiliście ten TAG na swoim blogu/kanale to koniecznie dajcie linka w komentarzu. 
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego postu. BYE






10:51

[#14] Recenzja "Mockingjay" by Suzanne Collins

[#14] Recenzja "Mockingjay" by Suzanne Collins
Tytuł: Mockingjay
Tytuł Polski: Kosogłos
Autor: Suzanne Collins
Liczba Stron: 441
Wydawnictwo: Schoolastic
Polskie Wydawnictwo: Media Rodzina

                              Moja Ocena
                          >>>>>10/10<<<<<

1.Recenzja "The Hunger Games"
2.Recenzja "Catching Fire"

UWAGA! W recenzji znajdują się spojlery do poprzednich dwóch tomów tej trylogii. Jeśli ich nie czytałeś omiń ten post.

Po zwycięstwie w jej drugich igrzyskach i po dostaniu informacji, że jej domu już nie ma Katniss Everdeen postanawia dołączyć do rebelii, która jest organizowana przez podobno poległy Dystrykt 13. Żaby uratować każdego kogo kocha Katniss musi przemienić się w Mocingjay'a. Prawdziwy symbol Rebelii.

Kolejna niesamowita książka w tym roku. Ta powieść jest po prostu idealna. Dla mnie była bez skazy.
Zacznijmy od tego, że w tej powieści tyle się dzieje, że ja nie mogę. Jest mnóstwo akcji na wysokim poziomie, ale również znajdziemy tutaj dużą ilość polityki i różnych intryg.

Autorka niesamowicie przedstawiła rebelie, która odgrywa najważniejszą rolę w tej książce. Wszystko było dopięte na ostatni guzik i nie mam do czego się przyczepić w tej powieści.
Tak samo z kreacją bohaterów. W tej części jest ich dużo to trzeba przyznać i często się gubiłem kto jest kim, ale były one niesamowicie wykreowane. Każdy wpływał na mnie inaczej.

Jest tutaj bardzo dużo akcji, ale nie leci ona na łeb na szyje. Jest ona rozłożona równomiernie w całej książce, więc nie mamy niedosytu, ale również nie mamy tego wszystkiego za dużo.
Mamy tutaj nie tylko akcje ale również politykę tak ja wspomniałem w inny akapicie. I szczerze to jest ona w tej części najlepiej przedstawiona.

Ta książka wywołał u mnie mnóstwo emocji. Pamiętam, że dwa razy się popłakałem. Może nie był to potok łez, gdyż ja nie płacze na książkach za bardzo, ale i tak łzy poleciały po policzkach, a to nie zdarza mi się często podczas czytania jak wspomniałem powyżej.
To jak bohaterowie walczyli o wolność. To jak potrafili się poświęcić, żeby inni mogli przeżyć i to czemu musieli stawić czoła. To wszystko zmieniło mnie w wulkan emocji i bardzo często brakło mi tchu, żeby móc czytać dalej.

Według mnie jest to najlepsza książka w tej trylogii i Suzanne Collins wykonała na prawdę świetną robotę. Polecam wam tę pozycję. Oczywiście najpierw przeczytajcie poprzednie dwie części.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego postu. BYE

06:55

[#13] Recenzja "When We Collided" by Emery Lord

[#13] Recenzja "When We Collided" by Emery Lord
Tytuł: When We Collided
Autor: Emery Lord
Liczba Stron: 352
Wydawnictwo: Bloomsbury

                            Moja Ocena
                        >>>>>7/10<<<<<

Jonah mieszka razem z mamą i pięciorgiem rodzeństwa. Nie jest najstarszy ale musiał pomóc w przejęciu opieki nad domem po śmierci jego taty i zapadnięciu jego mamy w depresje.
Vivi jest nową dziewczyną w mieście, która przyjechała tam żeby spędzić wakacje. Ona wpadła w miłość z życiem. Jest szalona i żyje pełnią życia.
Po tym jak Vivi spotyka Jonah, jego życie zostaje wywrócone do góry nogami.


Zacznijmy od tego, że książka mi się podobała. Autorka świetnie przedstawiła losy dwójki głównych bohaterów. Szczególnie spodobała mi się narracja w tej książce. W każdym rozdziale się zmienia. Raz wydarzenia opisuje Jonah, a raz Vivi.

Książka pod pewnymi względami przypominała mi bardzo "Eleonor & Park" autorstwa Rainbow Rowell (RECENZJA), które mi się bardzo podobało i może to wpłynęło na to, że "When We Collided" tak mnie pozytywnie zaskoczyło.
W obu tych książkach narracja (tak jak wspomniałem w poprzednim akapicie) zmienia się z jednego głównego bohatera na drugiego. Jonah, tak samo jak Eleonora ma trudną sytuacje rodzinną i ma dużą ilość rodzeństwa.

Pani Emery Lord wykreowała głównych bohaterów cudownie. Nie dość, że opisała nam ich jacy teraz są to do tego zagłębiła się w ich przeszłość i pokazała nam ją, a jest to rzecz, która nie jest robiona przez wielu autorów. Tak samo podobało mi się przedstawienie mamy Jonah. Jednak brakowało mi trochę wykreowania bohaterów pobocznych takich jak rodzeństwo głównego bohatera.

Strasznie denerwowała mnie Vivi. Nie cały czas ale w poszczególnych momentach. Te wszystkie dramy, które zachodzą między nią, a Jonah'em. YGHHHHHHHHH. Czasami na prawdę nie mogłem jej znieść.

Styl pisarski autorki jest cudowny. Ciepły, przyjemny, pełen uczuć (nie wiem czy można to tak określić ale co tam. Kto zabroni?). Bardzo skojarzył mi się ze stylem pani Rainbow Rowell. Uwielbiam oba te style i na pewno przeczytam inne powieści Emery Lord.

Według mnie autorka świetnie przestawiła główne miejsce akcji całej tej powieści czyli Verona Cove. Po przeczytaniu tej powieści bardzo, bardzo, bardzo mocno zapragnąłem tam pojechać. Akcja tej powieści dzieje się w okresie wakacyjnym, więc to jeszcze jeden plus tej powieści

Książka jest idealną pozycją na lato. Mimo, że są tutaj wplątane tematy niekoniecznie przyjemne to można czasami o nich zapomnieć gdy się czyta o zwariowanych wydarzeniach Vivi i Jonah.

Książka podobała mi się ale też nie była jakimś dziełem sztuki. Przysporzyła mi dużo emocji. Śmiałem się podczas czytania. Płakałem i też się irytowałem. Przyjemna i ciepła historia na raz, może dwa dla nastolatków.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego postu. BYE

07:13

[#12] Recenzja "Catching Fire" by Suzanne Collins

[#12] Recenzja "Catching Fire" by Suzanne Collins
Tytuł: Catching Fire
Tytuł Polski: W Pierścieniu Ognia
Autor: Suzanne Collins
Liczba Stron: 439
Wydawnictwo: Scholastic
Wydawnictwo Polskie: Media rodzina 

                                   Moja Ocena
                                >>>>>9/10<<<<<

UWAGA! Recenzja zawiera spojlery do pierwszej części. Jeżeli nie czytałeś/czytałaś początku tej trylogii to omiń ten post.

Recenzja "The Hunger Games" czyli część pierwsza serii

Katniss i Peeta po wygraniu Igrzysk przygotowują się do swojej trasy po całym Panem. Lecz Katniss wpada w tarapaty. Jej trik z jagodami na arenie został uznany jako znak rebelii. Przez nią i Peete w różnych dystryktach zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Katniss martwi się o swoją rodzinę i przyjaciół czy przez jej "akt rebelii" nie spadnie na nich lawina kłopotów.

  Ta książka była NIESAMOWITA. Zdecydowanie lepsza od pierwszej części mimo że rozpoczęcie tej trylogii bardzo mi się podobało. Ale ta część to normalnie cud, miód, malina i pierogi ruskie!!!

Suzanne Collins nie zawiodła mnie w tej części. Po przeczytaniu The Hunger Games, które mi się bardzo podobało liczyłem na to, że autorce uda się przynajmniej utrzymać the Catching Fire na tym samym poziomie. Ale tą częścią znacznie podwyższyła poziom tej trylogii.

W w drugim tomie dzieje się o wiele więcej niż w poprzednim. Akcja cały czas pędzi.  Za każdym razem gdy ukazał się moment w którym nie za wiele się działo i myślałem, że będzie się to ciągnęło w nieskończoność to nagle autorka czymś mnie zaskakiwała. Uwielbiam nieprzewidywalność tej książki jak i poprzedniej części.Lecz to, że akcja w tej powieści leci tak bardzo szybko jest też czasami tego minusem. Często wydarzenia lecą za szybko i nie da się połapać w tym co się dzieje lub autorce nie udaję się opisać tego wszystkiego najlepiej jak potrafi.

W tej części skupiamy się bardziej na rebelii, na tym kto sprawuję władzę, jak ją sprawuje oraz na polityce i różnych intrygach. Jest to bardzo duży plus tej powieści dla mnie. Strasznie uwielbiam akcje, walkę między zawodnikami tak jak to było w większości pierwszej części ale różne spiski i intrygi ciekawią mnie chyba trochę bardziej.
Jednak uważam, że autorka nie wykorzystała tutaj wszystkiego co miała w zanadrzu być moze na potrzeby zwieńczenia trylogii. Mimo, że autorka daje nam tutaj bardzo dużą ilość polityki to jednak dalej czuję niedosyt. Do tego zabrakło mi tutaj akcji. Powyżej napisałem, że akcja pędzi ale nie ma jej dużo, a oczekiwałem, że właśnie zaleje mnie fala różnych wydarzeń.

A zakończenie kompletnie mnie powaliło. Jest to jedna z najlepszych rzeczy w tej książce. Prawie się poryczałem przez to co Suzanne Collins napisała. I w najbliższym czasie wezmę się za Mockingjay czli ostatni tom tej trylogii.

Podsumowując, "Catching Fire" jest pozycją bardzo dobrą i lepszą niż pierwsza część. Myślę, że Suzanne Collins się spisała ale jednak są pewne rzeczy, które mi nie pasowały.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego postu. BYE

04:57

WRAP-UP Czerwiec

WRAP-UP Czerwiec
Hej! Czerwiec już za nami, pół roku już za nami i nareszcie wyczekiwane przez nas wszystkich WAKACJE! Dzisiaj przychodzę do was z WRAP-UP z Czerwca. Postanowiłem, ze nie będę publikował żadnego TBR na lipiec i sierpień, gdyż dodałem post z TBR na całe wakacje (LINK>>Wakacyjny TBR), więc nie widzę sensu dodawania kolejnych wpisów z takimi samymi książkami. Lecz teraz do rzeczy Zapraszam na mój WRAP-UP z szóstego miesiąc roku, czerwca.

W czerwcu przeczytałem 4 książki co i tak wydaje mi się dużo biorąc pod uwagę, że praktycznie cały pierwszy tydzień tego miesiąca uczyłem się i pisałem egzaminy. Do tego recenzje dwóch z czterech książek są już na blogu, a reszta się pojawi wkrótce. :) 
1.Carry On by Rainbow Rowell-(Recenzja "Carry On")<< Tutaj możecie znaleźć recenzje tej książki. Jest to chyba najlepsza książka Rainbow Rowell jaką do tej pory przeczytałem, :)
2.Dzieci z Bullerbyn by Astrid Lindgren-(Recenzja "Dzieci z Bullerbyn")<<Tutaj także znajduje się recenzja tejże książki. Przyjemna, niezobowiązująca, taka żeby się odprężyć. 
3. Catching Fire by Suzanne Collins- Recenzji tej książki jeszcze nie ma na blogu, ale pojawi się w tym tygodniu lub w przyszłym. Druga część podobała mi się bardziej niż pierwsza mimo, że początek tej trylogii był świetny. 
4. When We Collided by Emery Lord- Recenzja tej młodzieżówki pojawi się w następnym tygodniu. Podobała mi się ale nie jest to najlepsza książka jaka kiedykolwiek czytałem. Ale jest bardzo dobra. 

Więc to był mój cały WRAP-UP z czerwca. Mam nadzieje, że się wam spodobał. Napiszcie mi w komentarzach co wy przeczytaliście w ubiegłym miesiącu.
To wszystko na dzisiaj. Do kolejnego postu. BYE

Copyright © 2016 My books, my world , Blogger