14:19

[#20] Recenzja "Crown of Midnight" by Sarah J. Maas

Tytuł: Crown of Midnight
Tytuł Polski: Korona w Mroku
Autor: Sarah J. Maas
Liczba Stron: 418
Wydawnictwo: Bloomsbury
Wydawnictwo Polskie: Uroboros

                             Moja Ocena
                        >>>>>10/10<<<<<

UWAGA: W recenzji znajdują się spojlery do pierwszego tomu serii "Szklany Tron".

Cealena po otrzymaniu tytułu prywatnego czempiona Władcy Adarlanu robi wszystko żeby zadowolić swojego króla. Zabija każdą osobę, która została wyznaczona przez niego. Ale jednocześnie jest podzielona przez miłość. Nie wie czy ma oddać swoje serce przywódcy straży królewskiej,Chaolowi czy księciu, przyszłemu następcy tronu, Doriana.

#OMÓJBOŻECOTOBYŁO Ta książka była niesamowita. Tam się tyle działo.

Ta część podobała mi się o wiele bardziej niż pierwsza część. A pierwsza postawiła poprzeczke bardzo wysoko. A sequel to przebił ją łatwością. Tutaj jest tyle akcji. Cud, miód, malina i PIEROGI RUSKIE.

Okay, to od początku. Po pierwsze: fabuła. W pierwszym tomie autorka zamknęłą historię i nie wiadomo było do końca co się może zdarzyć w kolejnej części. A Sarah J. Maas normlanie ROZPIERNICZYŁA SYSTEM I TO TOTALNIE.
Nie przewidziałem niczego co się stanie na kolejnych stronach tej powieści. Za każdym razem miałem (przepraszam za słownictwo) gębe otwartą na pół metra. Nie wierzyłem co się tam dzieje.

Na moich emocjach grał sobie bardzo wątek miłosny. W pierwszej połowie książki byłem za Chaolem, a w drugiej za Dorianem. I teraz sam nie wiem jakim team'em jestem. Według mnie autorka nie zrobła żadnego potknięcia jeżeli chodzi i wątek romantyczny. Tak samo jak i w każdym innym wszystko było bardzo, bardzo, bardzo, bardzo dobre. Sarah J. Maas rozbiłą moje serce na milion kawałeczków. Nie nawidzę jej za to.

Trochę nie podobało mi się to, że w pierwszej połowie książki nasz książę pojawiał się dość żadko i mamy więcej styczności z Chaolem. Ale myślę, że to był celowy zabieg autorki. Ona to zrobiła po to, żeby później rozwalić nasze serce na milion kawałeczków i roztrzaskać nas emocjonalnie

Jeżeli chodzi o bohaterów to nie poznajemy nikogo nowego oprócz kuzyna księcia Doriana. Ta postać w pewien sposób mnie intrygowała. A co do Celaena'y to dalej ją kocham. Jest ona nieobliczalna, zaskakująca. Uwielbia czytać. Kocha mode i jest bardzo przebiegła.

Powiem wam tutaj, że w tej części jest bardzo dużo zwrotów akcji. Co się nie obejrzycie,  Celaena potrafi już kogoś pociąć na drobne kawałeczki. To co jeszcze podoba mi się w tej powieści to to co doświadczyliśmy w Szklanym Tronie, a w Zabójzynii już nie. Mówię tu o tym, że nie śledzimy tylko głównej bohaterki, a także inne osoby, które znajdują się na dworze królewski. Autorka wykorzystała w pełni potencjał narracji trzyosobowej.

Ta część jest jak na razie najlepszą w tej serii. Ale hola. Jeszcze dwie przede mną i we wrześniu jeszcze wychodzi następna. Już nie mogę się doczekać. Ta książka w pełni zasługuje na ocene jaką dostała ode mnie.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego posta. BYE

P.S. Przepraszam, że recenzja taka chaotyczna ale jestem dalej strasznie podekscytowany tym co się tam wydażyło.

2 komentarze:

  1. Mnie jakoś nie ciągnie do tej serii. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z całego serduszka tę serie polecam.

      P.S. Jeżeli przeczytasz pierwszy tom i ci się średnio spodoba to nie zrażaj się i czytaj kolejne tomy. :)

      Usuń

Copyright © 2016 My books, my world , Blogger