06:55

[#13] Recenzja "When We Collided" by Emery Lord

Tytuł: When We Collided
Autor: Emery Lord
Liczba Stron: 352
Wydawnictwo: Bloomsbury

                            Moja Ocena
                        >>>>>7/10<<<<<

Jonah mieszka razem z mamą i pięciorgiem rodzeństwa. Nie jest najstarszy ale musiał pomóc w przejęciu opieki nad domem po śmierci jego taty i zapadnięciu jego mamy w depresje.
Vivi jest nową dziewczyną w mieście, która przyjechała tam żeby spędzić wakacje. Ona wpadła w miłość z życiem. Jest szalona i żyje pełnią życia.
Po tym jak Vivi spotyka Jonah, jego życie zostaje wywrócone do góry nogami.


Zacznijmy od tego, że książka mi się podobała. Autorka świetnie przedstawiła losy dwójki głównych bohaterów. Szczególnie spodobała mi się narracja w tej książce. W każdym rozdziale się zmienia. Raz wydarzenia opisuje Jonah, a raz Vivi.

Książka pod pewnymi względami przypominała mi bardzo "Eleonor & Park" autorstwa Rainbow Rowell (RECENZJA), które mi się bardzo podobało i może to wpłynęło na to, że "When We Collided" tak mnie pozytywnie zaskoczyło.
W obu tych książkach narracja (tak jak wspomniałem w poprzednim akapicie) zmienia się z jednego głównego bohatera na drugiego. Jonah, tak samo jak Eleonora ma trudną sytuacje rodzinną i ma dużą ilość rodzeństwa.

Pani Emery Lord wykreowała głównych bohaterów cudownie. Nie dość, że opisała nam ich jacy teraz są to do tego zagłębiła się w ich przeszłość i pokazała nam ją, a jest to rzecz, która nie jest robiona przez wielu autorów. Tak samo podobało mi się przedstawienie mamy Jonah. Jednak brakowało mi trochę wykreowania bohaterów pobocznych takich jak rodzeństwo głównego bohatera.

Strasznie denerwowała mnie Vivi. Nie cały czas ale w poszczególnych momentach. Te wszystkie dramy, które zachodzą między nią, a Jonah'em. YGHHHHHHHHH. Czasami na prawdę nie mogłem jej znieść.

Styl pisarski autorki jest cudowny. Ciepły, przyjemny, pełen uczuć (nie wiem czy można to tak określić ale co tam. Kto zabroni?). Bardzo skojarzył mi się ze stylem pani Rainbow Rowell. Uwielbiam oba te style i na pewno przeczytam inne powieści Emery Lord.

Według mnie autorka świetnie przestawiła główne miejsce akcji całej tej powieści czyli Verona Cove. Po przeczytaniu tej powieści bardzo, bardzo, bardzo mocno zapragnąłem tam pojechać. Akcja tej powieści dzieje się w okresie wakacyjnym, więc to jeszcze jeden plus tej powieści

Książka jest idealną pozycją na lato. Mimo, że są tutaj wplątane tematy niekoniecznie przyjemne to można czasami o nich zapomnieć gdy się czyta o zwariowanych wydarzeniach Vivi i Jonah.

Książka podobała mi się ale też nie była jakimś dziełem sztuki. Przysporzyła mi dużo emocji. Śmiałem się podczas czytania. Płakałem i też się irytowałem. Przyjemna i ciepła historia na raz, może dwa dla nastolatków.
To by było wszystko na dzisiaj. Do kolejnego postu. BYE

8 komentarzy:

  1. SZKODA ZE NIE MA WIECEJ ODWIEDZIN

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią zaobserwuję bloga i będę tu zaglądać, jeśli zmienisz coś w opisie :) nie chcę być wredna, czy coś, tylko po prostu denerwuje mnie to za każdym razem, kiedy to widzę... Wszyscy -holicy są pisani właśnie przez 'h', a nie 'ch' :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WOW, nigdy nie wiedziałem, że to jest błąd. Wszędzie widziałem to słowo pisane przez "ch". Dziękuję za zwrócenie na to uwagi i już szybciutko zmieniam. :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Nie ma sprawy! :) teraz już z wielką chęcią będę Cię odwiedzać :)

      Usuń
  3. Ciekawa książka, jednak raczej nie w moim klimacie
    http://my-wooonderland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdemu się podobają takie książki, ale ja akurat lubię historie w takim stylu. :)

      Usuń

Copyright © 2016 My books, my world , Blogger