Tytuł: Carry On
Autor: Rainbow Rowell
Liczba Stron: 522
Wydawnictwo: Macmillan
Moja Ocena
>>>>>10/10<<<<<
Simon Snow wraca po wakacjach to Wateford- szkoły magii. Zaczyna uczęszczać do ostatniego, siódmego roku. Jest on bardzo zestresowany przez wydarzenia, które miały miejsce przed wakacjami. Spotkanie twarzą w twarz z jego największym wrogiem. Do tego wszystkiego jego współlokator i jednocześnie osoba, która próbuję go zabić od samego początku ich poznania- Baz nie przyjeżdża do szkoły na czas i Simon zaczyna podejrzewać, ze wszyscy spiskują przeciwko świecie magii i przeciwko jemu samemu.
Nie wierzę. Jedna z najlepszych książek tego roku. Nie żartuję. Musicie to przeczytać. :)
Uwielbiam twórczość Rainbow Rowell. Przeczytałem jej "Fangril", "Eleonor & Park"-RECENZJA oraz "Kindred Spirits"-RECENZJA. Teraz to tego zostawienia dochodzi "Carry On" i mogę szczerze powiedzieć, ze ta książka jest jej chyba najlepszym dziełem jak na razie.
Nie ukrywajmy tego. Widać bardzo dużo podobieństw do Harrego Pottera. Ale o to tutaj chodzi. Autorka sama przyznała, że bazowała się na świecie wykreowanym przez J.K Rowling (P.S. Nie czytałem jeszcze Harrego Pottera. Nie bijcie). Ale jednak pani Rainbow Rowell wykreowała wspaniały świat. Pełen intryg, tajemnic i magii.
Podobało mi się w tej książce to, że nie mamy do końca wyznaczonego obszaru działania bohaterów. Akcja powieści rozgrywa się w Wateford, Londynie i innych częściach Wielkiej Brytanii. Wszystko dzieje się bardzo szybko i ani razu nie musiałem narzekać na nudę podczas czytania tej lektury.
Bohaterowie zostali wykreowani fantastycznie. Oczywiście, widać mnóstwo podobieństw między postaciami w Carry On, a postaciami w Harrym Potterze. Widać na jakich postaciach bazowała się Rainbow Rowell przy kreowaniu na przykład Penelopy. Widać wielkie podobieństwo między nią a Hermioną Grenger. Simon to oczywiście Harry, a Davy to coś w stylu tej dyrektorki, która ubierała się w róż w połączeniu z Dumbeldorem. A wszystkie postacie są bardzo realistyczne. I jest jedna osoba, która mnie w te książce strasznie irytowała. A jest to Agatha. Dziewczynka, która się boi wszystkiego co się rusza i ratuje tylko swój własny tyłek. Jak ja jej nie mogłem znieść. Jedna z najgorszych bohaterek literackich jakie kiedykolwiek spotkałem. UGHHHHHHH
Jednym z większych atutów tej powieści jest czarny humor Simona i Baza był wspaniały.
Lecz ta książka nie tylko mnie bawiła ale czasami mnie przerażała. Po niektórych momentach w tej książce zastawiam się co pani Rowell ma jeszcze tej głowie.
Książka ta zostawiały mnie czasami strasznie zakręconym. Nie ogarniałem o co chodzi, gdyż akcja była często tak zawiła.
A teraz to co w każdej książce Rainbow Rowell najlepsze czyli jej styl. Jest on cudowny. Taki ciepły, chociaż akurat w tej powieści nie zawsze robiło mi się ciepło na serduszku.
Lecz ta książka to nie tylko zwykłe fantasy. Autorka wprowadziła tutaj wątek miłości homoseksualnej i było to dość bardzo ciekawe posunięcie i wyróżnia tę książkę na tle innych.
Bardzo fajnym posunięciem okazało się bardzo częste zmienianie narracji. Mamy bardzo dużo osób, które są narratorami w danym rozdziale. Jest to bardzo ciekawe zagranie i pozwoliło nam to poznać historię różnych bohaterów i ich spojrzenie na sytuacje, która ma aktualnie miejsce w świecie magii.
Książka mi się bardzo podobała i jest jedną z najlepszych w tym roku. Musicie ją przeczytać mimo to, że nawet nie została jeszcze wydana w Polsce. Mam nadzieję, że jakieś wydawnictwo ją wreszcie przetłumaczy, żeby każdy mógł poznać tę historię.
To już wszystko na dzisiaj. Do kolejnego postu. BYE
MUSZĘ TO MIEĆ. No po prostu muszę. Nie dość, że się wkręciłam w świat Fangril to po tej recenzji myślę, że już nie wyjdę z tego nałogu i będą mi musieli podłączyć kroplówkę z napisem ,,Carry On". Zaczynam coraz bardziej żałować, że nie kupiłam tej książki w Anglii. No cóż, teraz mogę sobie tylko pluć w brodę...
OdpowiedzUsuńFajna recenzja, szybko się czyta ^^
Pozdrawiam, http://oh-what-a-book.blogspot.com/
Właśnie, powinnaś teraz żałować. Ta książka to cudo dla mnie i jedna z najlepszych powiści jakie przeczytałem w tym roku (o ile nie w całym życiu) :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń