Strony

piątek, 7 lipca 2017

MANGO GADKA #1- ERASED: MIASTO, Z KTÓREGO ZNIKNĄŁEM i KURO

Hejka! Ten post będzie czymś nowym, gdyż będzie rozpoczynał kolejną serie na moim blogu, która będzie się nazywać "Mango Gadka". Jak można się domyśleć po tytule, będę tutaj wyrażał swoje opinie o różnych mangach, które przeczytałem. Od razu mówię, że nie znam się na rysowaniu, więc nie będę wypowiadał się o kresce w danej mandze, tylko będę pisał o historii i bohaterach. Mam nadzieje, że ta nowa seria przypadnie wam do gustu. :-)
Dzisiaj skupimy się na mangach Erased: Miasto, z Którego Zniknąłem oraz Kuro.


ERASED: MIASTO, Z KTÓREGO ZNIKNĄŁEM BY KEI SANBE

29-letni Satoru Fujinuma posiada niezwykłą umiejętność – potrafi na chwilę cofnąć się w czasie. Przytrafia mu się to mimowolnie, na moment przed tym, jak ma wydarzyć się coś złego. Jeśli w przebłyskach powtarzających się scen zdoła wyłapać jakąś nieprawidłowość, jest w stanie zapobiec tragedii. 



Na samym początku chcę zaznaczyć, że to była PIERWSZA manga jaką kiedykolwiek przeczytałem. I szczerze to się nie zawiodłem. Na początku byłem trochę zaskoczony, gdyż nie wiedziałem do końca o czym ta manga jest, więc można powiedzieć, że poszedłem na żywioł XD.
Historia jest naprawdę oryginalna i nie jest zbyt dziwaczna (bo mangi mogą mieć naprawdę porąbane historie) i bardzo mi się podobała. Przy zakończeniu myślałem, że akcja potoczy się inaczej, a tu autor mnie kompletnie zaskoczył i również w środku powieści były momenty, których się nie spodziewałem.

Wszyscy bohaterowie oprócz Katagiri mi przypadli go gustu. Po prostu wkurzała mnie niemiłosiernie i nie mogłem jej znieść. Mama głównego bohatera także mnie denerwowała na początku, ale potem bardziej ją polubiłem.
Główny bohater jest naprawdę inteligentny i bardzo przypadł mi do gustu Zwłaszcza podobało mi się to, że przez swoje zdolności potrafił dostrzec drobnostki, które mogą mieć wielkie znaczenie dla biegu wydarzeń.. Nie było momentu, w którym by mnie denerwował i chętnie przeczytam o jego przygodach w następnym tomie, zwłaszcza po tym co się wydarzyło na końcu. Ale zanim to się stanie muszę poczekać, aż kolejne tomy zostaną w ogóle wydane po polsku. ;-D

KURO BY SOMATO

Poznajcie Coco, sympatyczną dziewczynkę i jej czarnego kota Kuro. Pewnego dnia kociak uciekł z domu, a gdy wrócił był dziwny. Coco i Kuro są jedynymi mieszkańcami wielkiej willi, wokół której czai się coś niebezpiecznego, a dziewczynka wydaje się nie zdawać sobie z tego sprawy.



Zacznę od tego, że ta manga była 50:50. W takim sensie, że połowa historii była przygnębiająca, a druga była radosna. Właśnie ta zmiana nastroju była genialna, gdyż pokazała nam dwie różne perspektywy patrzenia na wykreowany świat.
Właśnie, skoro mowa o świecie, to może nie mamy przedstawionych zbyt wiele jego aspektów, ale potwory zaprezentowane na ilustracjach są naprawdę straszne i czasami nawet odrażające.
Sama historia bardzo mi się podobała Motywy z bezpieczną ścieżką i lekarstwem naprawdę przypadły mi do gustu, ale już trochę mniej spodobało mi się to że mała dziewczynka mieszka sama w wielkiej posiadłości, ale mam nadzieje, że w kolejnych tomach dowiemy się czemu dziewczynka została po tragicznym wypadku sama w domu.


Właśnie co do głównej bohaterki, Koko, trochę mnie irytowała swoją postacią, ale trzeba jej do wybaczyć, gdyż jest to małe dziecko, które nie ogarnia co się dzieje w okół niej, ale wydaje mi się, że końcówka coś mi podpowiada, że Koko będzie zachowywać się inaczej w kolejnych tomach.
Bardzo zaintrygowała mnie postać Marii. Mimo, że trochę chamska to jednak ją po części rozumiem i chcę zobaczyć co się będzie z nią działo.
I mój ulubiony bohater to tytułowy KURO!!!!!!!! TEN KOT JEST GENIALNY XD. Jest uroczy, pomocny i na dodatek za każdym razem chroni naszą małą Koko. Kuro jest naprawdę przefantastyczny i już się nie mogę doczekać, na spotkanie z nim w kolejnej części.

Mam nadzieję, że takie posty wam się spodobają, gdyż będzie ich jeszcze kilka w te wakacje. Napiszcie w komentarzach czy czytacie mangi lub komiksy, a jeśli tak to jakie są wasze ulubione.
To by było wszystko na dzisiaj. Do napisania, BYE!!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz